|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:47, 17 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
A to się porobiło. Faktycznie Ricardo to baran i bałwan, nigdy nie dorośnie. Anna niby ufa Willowi, ale widać jak łatwo zasiać ziarno niepewności. Ciocia Blanka na posterunku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:14, 17 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Willowi zrobiło się przykro, że żona zwątpiła w jego wierność, lojalność, miłość. Anna Maria, zamiast przedstawić sytuację, zaczęła od wyrzutów i oskarżeń. Popełniła błąd, na szczęście przyznała się się do winy i przeprosiła. Tylko czy Will o tym zapomni?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:56, 17 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Nie bardzo rozumiem Annę Marię. Ma dobrego męża a od razu uwierzyła dwojgu obcym ludziom ... przecież widziała ich pierwszy raz na oczy ... Willowi, którego dobrze zna nie ufa a zaufała podejrzanym przybyszom?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:12, 17 Mar 2015 Temat postu: Niewinna intryga |
|
|
Anna Maria jest osobą bardzo porywczą ,zawsze taka była ,ale wie ,że źle zrobiła i będzie chciała to naprawić.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Wto 22:15, 17 Mar 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:33, 18 Mar 2015 Temat postu: Niewinna intryga |
|
|
Bliźnięta ,Melisa i Boby rozwijały się zdrowo i rosły jak na drożdżach. Will był zachwycony dziećmi ,zwłaszcza córeczką ,która uważał za ósmy cud świata i opowiadał o tym wszystkim znajomym ,których spotkał.
Anna Maria niechętnie przyznawała ,przed samą sobą ,że jest nieco o to zazdrosna. Był dla niej bardzo dobry ,spełniał wszystkie życzenia ale to była dobroć nieznajomego ,a jej brakowało dawnych żartów ,sprzeczek i przekomarzań.
Tak jakby ciągle miał o niej żal o to ,że przez jedną chwile w niego zwątpiła ,choć nigdy później nie wracali do tego tematu.
-Mam pewien pomysł -rzekła ciocia Blanka ,pewnego dnia ,słuchając jej wynurzeń. Ten sposób działa na każdego mężczyznę.
Podeszła do Anny Marii i szepnęła jej kilka słów na ucho.
Will wrócił tego wieczoru do domu i zobaczył ,że Anna Maria siedzi w pokoju i czeka na niego ,przy stole elegancko ,przykrytym białym obrusem.
Na stole były świece ,na kolacje zaś indyk ,podany na najlepszych talerzach. Wyjęła też kieliszki ,gdzie nalała szampana.
Wyglądała wyjątkowo pięknie i kusząco w nowej różowej ,muślinowej sukni.
-Witaj kochanie -rzekła podchodząc do niego i zarzucając ręce na szyję. Ciocia wzięła dzieci do Ponderosy ,wiec mamy cały dom tylko dla siebie.
-Doprawdy -rzekł ,uśmiechając się leciutko i odsuwając delikatnie jej ręce ze swojej szyi. Ale wiesz ,jestem dzisiaj strasznie zmęczony ,zjem kolację i pójdę spać. Nie mam siły na żadne atrakcje.
Usiedli przy stole i jedli w kompletnym milczeniu.
-Pójdę się położyć -rzekł w końcu wstając od stołu. Pyszna kolacja ,dziękuje.
-Willy dalej gniewasz się na mnie -spytała Anna Maria ,podchodząc do niego.
-Skąd -zaprzeczył. Naprawdę jestem zmęczony.
Kobieta położyła mu ręce na uszach i słodko pocałowała w usta. Odsunął ją po chwili.
-To było bardzo miłe ,ale naprawdę jestem ,bardzo zmęczony -rzekł ,chcąc się odrobinę podroczyć. W jego oku ,pojawiła się łobuzerska iskierka ,której Anna Maria nie zauważyła.
Kobieta zastanawiała przez moment ,po czym pocałowała go jeszcze raz.
Znowu odsunął ją od siebie a tym razem ,zobaczyła jego seksowny uśmiech ,który świadczył o tym ,że pocałunek był bardzo gorący.
-Cóż ,jestem chyba już mniej zmęczony -rzekł Will. Ale możesz mnie pocałować jeszcze raz ,chce to sprawdzić.
Anna Maria pocałowała go znowu i zapomnieli o całym świecie.
Nie wiedziała ,kiedy została w samej tylko jedwabnej ,koronkowej bieliźnie ,gdy wziął ją ramiona i zaniósł do małżeńskiej sypialni.
Był jak zwykle dla niej dobry ,delikatny i czuły a jego namiętność rosła wraz z jej namiętnością.
-Ależ szeryfie to jakieś nieporozumienie -pieklił się Ricardo. Will ,powiedz mu ,że przyjechałem tu dziś rano ,na twoje zaproszenie ,nie mogłem wiec napaść wczoraj na bank. Powiedz mu prawdę.
-Przykro mi Ricardo -rzekł Will z uśmiechem. Obiecuję ,że jak pójdziemy dziś z Anną Marią na piknik ,to będziemy o tobie myśleć ,że siedzisz sam w tej brudnej ,zimnej celi. Szkoda ,że cię z nami nie będzie na pikniku-dodał a oczy mu błyszczały wesołością.
-Szeryfie ,proszę ,niech się pan nade mną zlituje -Ricardo spojrzał błagalnie na młodego Johna.
Ku jego zdumieniu szeryf , wybuchnął głośnym ,szczerym śmiechem ,podobnie jak Will.
-Nie było żadnego napadu -rzekł w końcu młody zastępca szeryfa.
-Ach tak -zrozumiał Ricardo. To był twój pomysł Will ,prawda ? Uważasz ,że to zabawne ?
-Gdzie twoje poczucie humoru stary -Will nie przestawał się śmiać. Całkiem się stępiło.
-To nie było wcale śmieszne -odparł oburzony Ricardo. Ten dowcip był ,bardzo brzydki. Dziwie się szeryfowi ,że wziął w tym udział.
-I tak bym musiał pana wypuścić ,skoro ,dzisiaj ślub -odpowiedział szeryf spokojnie.
-Czyj ślub ?
-Twój Ricardo. Ona i jej brat są w Wirginia City i za chwile tu przyjdą. Z pastorem.
-O nie -Ricardo zbladł jak ściana. Szeryfie ,niech mnie pan aresztuje ,zastrzeli ,wszystko tylko nie małżeństwo.Ja nie chce się żenić.
Cała rodzina Cartwrightów siedząca przy niedzielnym obiedzie zaśmiewała się z tej historii.
Bo Ricardo gdy zobaczył Susie zmienił nagle zdanie i zgodził się na ślub.
-Skoro już o ślubach mówimy -rzekł Ben ,patrząc ciepło w stronę Blanki -chciałem coś ogłosić. My i Blanka ,zaręczyliśmy się. I weźmiemy ślub na Wielkanoc.
Rozległy się życzenia ,gratulacje ,uściski i pocałunki.
-A swoją drogą -spytał Adam ,patrząc na ojca -czy domyślasz się ,kto wtedy wysłał wam tą kartkę ?
Ben spojrzał na Willa i uśmiechnął się leciutko.
-Domyślam się kto -rzekł po chwili. Ta osoba jest przebiegła jak lis ale cieszę się ,że wpadła na pomysł ten małej niewinnej intrygi. Bo dzięki temu ,my z Blanką odnaleźliśmy siebie.
Koniec.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Śro 15:47, 18 Mar 2015, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:50, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Anna Maria pogodziła się z Willem.
Ben szczęśliwy z Blanką i nawet Ricardo się zmienił.
Wszystko na swoim miejscu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:19, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Tyle ślubów ... chociaż ... dobrowolnych i ludzie szczęśliwi, więc na dobre wyszlo. Może teraz Ricardo straci ochotę na robienia głupich żartów ... a raczej żona ze swoim braciszkiem go skutecznie tego oduczą ...
Anna Maria miała dobry pomysł ... właściwie to był pomysł cioci. Ważne, że poskutkował
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:04, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Bardzo sympatyczny odcinek. Najpierw myślałam, że Will będzie pielęgnował w sobie urazę, ale Anna Maria się nie poddawała i osiągnęła sukces. Wszystko dobrze się skończyło. W to, że Ricardo się zmieni, nie bardzo wierzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:24, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Zorina napisał: | -Wiesz ,co mnie boli ? Że uwierzyłaś w te oskarżenia pod moim adresem. Myślałem ,że mi ufasz ,a ty ciągle podejrzewasz mnie o najgorsze. |
Widać, jak bardzo to zabolało Willa, ale trudno dziwić się reakcji, jego żony.
Najważniejsze jednak, że wyjaśnili sobie całą sprawę
Zorina napisał: | Bliźnięta ,Melisa i Boby rozwijały się zdrowo i rosły jak na drożdżach. Will był zachwycony dziećmi ,zwłaszcza córeczką ,która uważał za ósmy cud świata i opowiadał o tym wszystkim znajomym ,których spotkał. |
To miłe z Melisy wyrośnie prawdziwa córeczka tatusia
Zorina napisał: | -Czyj ślub ?
-Twój Ricardo. Ona i jej brat są w Wirginia City i za chwile tu przyjdą. Z pastorem.
-O nie -Ricardo zbladł jak ściana. Szeryfie ,niech mnie pan aresztuje ,zastrzeli ,wszystko tylko nie małżeństwo.Ja nie chce się żenić. |
No, i Ricardo dostał za swoje choć, jak się później okazało nie bronił się przed tym małżeństwem
I na koniec świetna wiadomość Ben i Blanka zamierzają się pobrać Cóż więcej trzeba do szczęścia ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:29, 18 Mar 2015 Temat postu: |
|
|
Fajny fragment. Ben i Blanka razem, Will wreszcie dokonał małej zemsty na Ricardo choć nie wiem czy wizja ewentualnego małżeństwa nie była najlepszą zemstą samą w sobie za jego wybryki. Małżeństwo Willa kwitnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|