www.bonanza.pl

[zorina13]

Mógł być piątym muszkieterem..

[Ewelina]

Mógł być bratanek Bena Will, mógł być syn Marie, którego grał Barry Coe. Młody i przystojny aktor.

[zorina13]

Owszem ,aktor bardzo przystojny ,podobny trochę do Guy ,ale ten odcinek mnie wynudził i wymęczył.
Jakiś nieznany brat ,jak z jakieś argentyńskiej telenoweli ..
Już w tym momencie zaczął się wdzierać kicz do Bonanzy ,brakowało pierwszej świeżości i niewinności ..

[Ewelina]

Marie miała dziwną przeszłość. O tym dziecku powiedziano, że nie żyje, a w rzeczywistości oddano go na wychowanie obcym ludziom.

[zorina13]

Felicja Farr, grała matkę małego Joe.

Taka jakaś nijaka ..

[Ewelina]

Z matką Joe było trochę dziwnie w tym serialu - zmienili jej imię, potem wizerunek, potem stwierdzono ... właściwie kim ona była?

[zorina13]

No właśnie nie wiadomo..
Raz jest aniołem ,wzorem cnót ,prawie świętą ,a w innym odcinku prostą dziewką..
I jakoś nie widziałam w niej żadnej pasji ,ognia ,które Joe mógł po niej odziedziczyć ..
Adam ma po swojej mamie upór i inteligencję ,a Hoss po swojej odziedziczył dobre serce.
Wiec porywczy charakter Joe też powinien być po mamie ,ale jakoś tego nie zauważyłam.
Też mnie nudził ten odcinek z nią ,ciągnął się jak flaki z olejem ..

[Ewelina]

Mnie nie nudził, sporo się działo, pierwsze spotkanie, pojedynki i ... teściowa Marie ... wszystko się scenarzystom chyba pomieszało W każdym razie uważam, że jest najmniej sympatyczna z żon Bena.

[zorina13]

Aktorka bardzo ładna ,ale też jakoś nie wzbudziła u mnie sympatii.
Zarówno Elizabeth jak i mama Hossa były jakieś naturalniejsze ,bardziej prawdziwe w swoich zachowaniach ..

[Ewelina]

Tak, one były zgodne z pierwotnymi założeniami, Marie raczej nie ...

[zorina13]

Myrna Fahey ,w Bonanzie była zbuntowaną córką ,surowego szeryfa ,która uciekła z młodym przestępcą..
Brakowało jej w domu ciepła i czułości ,wiec była bardzo realna psychologicznie ..
I pasowała do Joe ,oboje lubią przygody ..

[Ewelina]

Tak, bardzo atrakcyjna dziewczyna. Adamowi też się podobała

[zorina13]

Pamiętam ,że żartował by Joe się pośpieszył ,bo on się nią zajmie ..
Bardzo to było sympatyczne..

[Ewelina]

Tak, to był fajny odcinek.

[zorina13]

Dolly zrozumiała ,że kocha ojca a on dzięki rozmowie z Benem zrozumiał też ,że był za surowy dla córki ,dlatego uciekła.
Że nie tylko trzeba stawiać dziecku wymagania i uczyć samodzielności ,ale też zapewniać o swojej miłości i wsparciu.
Niby oczywiste ,ale szeryf o tym zapomniał.