www.bonanza.pl

[ania2784]

Gra świetnie. Zbudował niezły portret psychologiczny swojemu bohaterowi. Człowiek aż do końca odcinka zastanawia się czy przyczyną strasznych zachowań Tannera są wcześniejsze przeżycia, czy to zwyczajnie człowiek z porąbaną psychiką. Odcinek faktycznie jest dobry. Trzyma w napięciu. W tym odcinku grają Skeritt i Landon. Obaj się nieźle spisali.

[Rika]

Czytając fanfiki forumowiczek zaryzykuję nową kandydaturę do tego wątku: ciocia Lil .

[ania2784]

Pierwszego miejsca raczej nie zajmie, ale na pewno wredna i podstępna z niej baba.

[Ewelina]

Oczywiście, jest wszak dzisiaj rownouprawnienie. Na tak wielu podłych facetów może sie trafić jakaś wredna baba. Lil to też moja kandydatka na damski czarny charakter. Jedyna jej zaleta, to przywiązanie do siostrzenicy. Dla mnie jedyna pozytywna cecha jaka posiada. Reszta jest koszmarna. Chociaz wygląda nieźle, widać ślady dawnej urody, ubiera się jak dama, chociaż damą na pewno nie jest...

[ania2784]

To może dorzućmy jej do towarzystwa matkę Melindy. Też się chyba nadaje do tego grona.

[Ewelina]

Też koszmarna baba, ale ją trochę usprawiedliwia strach przed nędzą... chociaż nie jestem pewna, czy chciała, żeby Melinda wyszła bogato za mąż i miała wszystko, czego potrzebowała, czy chciała pieniędzy Joe również na swoje zachcianki...

[ania2784]

Ja mam wrażenie, że ona bardziej niż o Melindzie myślała jednak o sobie. Ja w niej nie widzę niczego pozytywnego. Ona nie uważała, że zrobiła coś złego. Jej zdaniem obowiązkiem Melindy było bogato wyjść za mąż, żeby zapewnić rodzicom godne życie. Prosto w oczy powiedziała Benowi, że niczego nie żałuje.

[Ewelina]

No to faktycznie wredna, nie pomyslała, że Ben martwi sie o Joe, że w ten sposob to Joe i Melinda są skrzywdzeni, oboje... tylko ona mi sie wydaje mniej wredna od Lil, mniej pokrętna... Ona chce na siłę wydać Melindę, w miarę wygodnie przy niej żyć, ale to jakieś jest dla mnie bardziej zrozumiałe, egoizm, nieliczenie się z uczuciami i Joe i Melindy, ale nie przerzucała Melindy od jednego faceta do drugiego, poza tym Melinda pewnie nie byłaby szczęśliwa, popłakiwalaby w poduszkę, ale nie wyglądała na taką, która zdradzałaby Joe po ślubie... może znalazłaby pocieszenie w macierzyństwie, ona raczej miała dobre serce a na pewno nie była egoistką, chcąc poświecić się dla dobra rodziców. Nawet jeśli to dobro jej wmówiono...

[Rika]

Matka Melindy na pewno pozytywną postacią nie jest ale aż na takiego potwora mi też nie wygląda. Zauważcie, jak ona szukała tego męża dla córki. Owszem, miał być bogaty ale też dobry. Męża przyjechała szukać do Cartwrightów a nie gdzie bądź. Myślę, że wiedziała, że Joe to dobry chłopak. Takie wyrachowanie oczywiście mi się nie podoba ale bardziej patrzę na nią z litością. A w przypadku takiego na przykład Petera Kane, żadna litość nawet mi nie zamajaczy na horyzoncie. Dlatego on jest moim numerem jeden w tym wątku.

[ania2784]

Jak myślę o najgorszym bonanzowym chrakterze, to Peter Kane jest pierwszym, który mi się nasuwa. Zdecydowanie najgorszy czarny charakter.

[Mada]

Nie wiem, czy najgorszy z możliwych, ale na pewno okropny - Jeb Drummond z odcinka "Blood on the Land":
[link widoczny dla zalogowanych]

[Aga]

obstawiam człowieka z usmiechem na twarzy który dręczył Hossa

[Kola]

Zdecydowanie Peter Kane z The Crucible. Odrażający i obrzydliwy.