Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Na dobre i na złe
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 10:12, 07 Paź 2014    Temat postu:

Szeryf ranny. Ciekawe co z nim będzie.
A z Pablo wyszło wszystko co najgorsze.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Camila dnia Wto 12:50, 07 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:59, 07 Paź 2014    Temat postu:

Pablo dał się szeryfowi zaskoczyć, a mimo to był od niego szybszy w strzelaniu. Willa też ubiegł.
Bohaterowie pozytywni jakoś wolno się ruszają. Chociaż Will może jeszcze pokazać, na co go stać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:20, 07 Paź 2014    Temat postu:

Fragment dynamiczny, już wiadomo co komu w duszy gra. Pablo rozwiał wątpliwości co do tego jakim jest draniem. Czekam na uwolnienie tatka Rolling Eyes całego i zdrowego...ale do tego jeszcze daleko.... Confused Konstancja raczej pojedzie z Pablem ...oczywiście nie z własnej woli.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Wto 19:22, 07 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:05, 07 Paź 2014    Temat postu:

Szkoda, że ten sympatyczny szeryf został ranny, ale mam nadzieję, że z tego wyjdzie. Czekam na działania Willa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Śro 20:02, 08 Paź 2014    Temat postu:

Konstancja szybko się przekonała komu powinna wierzyć. Pablo już chyba nie miał nawet siły dalej udawać miłego i współczującego narzeczonego. Szeryf niestety został ranny i Will został sam z problemem. Ciekawe, kiedy poprosi o pomoc rodzinę?
Powrót do góry
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:43, 09 Paź 2014    Temat postu: Na dobre i na złe

Will myślał przez chwilę. Umiał szybko analizować i zrozumiał ,że musi podjąć niebezpieczną grę. Ale nie wahał się ,gdy chodziło o Konstancję i pewien rodzaju hazardu ,którym lubił się bawić. Musiał blefować. Kiedy nie możesz walczyć jak lew ,zakładasz maskę lisa.
-Spokojnie -rzekł zwracając się do Pabla z pozorną niedbałością -jakoś się dogadamy. Mnie też zależy tylko na forsie ,a żaden z nas jej nie dostanie ,gdy ją zabijesz.
Tego rodzaju gierki słowne były specjalnością Willa. Zauważył ,że Pablo zaczął się się zastanawiać nad jego słowami. Pablo schował swój pistolet i puścił Konstancję ,popychając ją jednak tak mocno ,że upadła na ziemię.
-Forsy -Pablo spojrzał na Willa z zaciekawieniem. Przecież wy Cartwrigtowie ,macie jej jak lodu.
-Nie aż tyle ,co ten stary dureń -odparł młody mężczyzna. Po za tym ja jestem inny niż cała moja rodzina ,nie mam zamiaru całe życie tyrać na ranczu .
Pablo się zaśmiał ,a Will mu zawtórował dla towarzystwa.
-Naprawdę sądziłeś ,że przychodzę tutaj grać w szachy z tym piernikiem -rzekł Will.
-Myślałem ,że przychodzisz tu dla Konstancji-odparł Pablo ,patrząc mu prosto w oczy.
-Nie robiłbym sobie tyle trudu ,dla jakieś laluni -rzekł Will Cartwright.
Pablo ponownie się zaśmiał ,tym swoim paskudnym ,obrzydliwym rechotem.
-Zaczynam cię lubić -stwierdził mężczyzna. Jesteś takim samym łajdakiem jak ja.
-Owszem -zgodził się Will ,wyciągając naglę swoją broń i kierując w stronę Pablo. Postrzelił go w brzuch.
Kilka minut później Pablo Gonzales leżał martwy.
-On nie miał racji -odezwała się nagle Konstancja. Nie jest pan łajdakiem.
Usławszy konie ,odwrócili się i zobaczyli Adama i Joe ,którzy wyrośli jakby spod ziemi.
-A wy co tutaj robicie -zdziwił się Will.
-Tata -rzekł Joe ,kazał nam przyjechać ,że skoro nie wracasz tak długo ,to znaczy ,że wpadłeś w jakieś kłopoty.

Adam zawiózł rannego zastępcę szeryfa do doktora Martina ,a Will ,Joe i Konstancja wraz z szeryfem Royem ,udali się w miejsce wskazane przez porywaczy .
Ojca Konstancji pilnowało ,dwóch mężczyzn ,o twardych ,pozbawionych wyrazu twarzach.
Uśmiechnęli się widząc dziewczynę na koniu ,bo byli pewni ,że przywiozła pieniądze ,która pewnie ukryła w koronkach sukni ,w miejscu ,gdzie zwykle damy ,chowały sole trzeźwiące
Wyprowadzili jej ojca i dopiero po teraz dostrzegli ,że dziewczyna nie była sama. Towarzyszył jej szeryf i jeszcze dwóch innych mężczyzn.
-Wasz przywódca nie żyje -rzekł szeryf ,musicie się poddać.
Carlos i Manuel widząc trzy skierowane w siebie pistolety ,zrozumieli ,że nie mają szans.
Konstancja padła w ramiona ojca i zaczęła płakać ,ale to były łzy radości .
-Tato -rzekła urywanym głosem.
-Córeczko -odparł Alfred Stamford ,sam z trudem ukrywając wzruszenie .
Wydawał się córce ,takim słabym i wymizerowanym ale ciągle był niezwykłym ,przystojnym mężczyzną ,o łagodnym ,mądrym i ciepłym spojrzeniu niebieskich oczu i miłym uśmiechu.
Dziewczyna spojrzała na Willa. W nagłym odruchu ,podeszła do niego ,zarzuciła ręce na szyję i pocałowała w usta.
Usłyszawszy ,że ojciec ją woła ,nieco zawstydzona się odsunęła.

-No no -mruknął Joe ,patrząc na kuzyna z lekką zazdrością. Konstancja Stamford się rzuciła na ciebie.
-Była po prostu wdzięczna -odparł Will z uśmiechem.

Kilka tygodni później.
-Niech pan weźmie moją córkę na spacer -rzekł Alfred ,zwracając się do Willa ,po rozegraniu partyjki -bo mnie zamęczy swoją nadopiekuńczością.
Will spojrzał na Konstancję a ona skinęła ,twierdzącą głową.
Wyglądała wyjątkowo ładnie ,tego dnia w białej sukience w pąsowe różę i dużym słomkowym kapeluszu.
Patrzyła na niego ,myśląc ,że sam książę z bajki nie mógł by być piękniejszy niż Will w tej granatowej koszuli ,czarnej kamizelce i ciemnych spodniach.
Tyle chciała mu powiedzieć, ale ciągle brakowało jej slow ,od czego właściwie zacząć.
-Czy szeryf Randall ,czuje się już lepiej -spytała.
-Tak ,niedługo wróci do pracy -potwierdził Will . Może nawet zagra z pani ojcem w szachy .
-Czy to prawda ,że zamierza pan wyjechać -Konstancja odważyła się zadać w końcu nurtujące ją pytanie.
-Zastanawiam się ciągle nad tym -przyznał. Właściwie nic mnie tu nie trzyma.
-Mam pan tu rodzinę -w głosie Konstancji zabrzmiało nagle żelazo.
-Ale nie jestem przekonany ,czy do nich pasuję -rzekł z niespotykaną szczerością. I czy Ponderosa to na pewno moje miejsce na ziemi. Zawsze się włóczyłem ,z kąta w kąt.
-A gdybym poprosiła pana ,gdybym poprosiła cię Will ,żebyś tu został dla mnie ?
Spojrzał jej głęboko w oczy ,delikatnie objął i pocałował koniuszki jej warg. Jego usta były jak truskawki ,czerwone ,słodkie ,świeże i soczyste.
Naglę wszystko zniknęło i przestało mieć znaczenie. Nie zauważyli tego ,że zaczął padać deszcz ,pewnie nawet trąba powietrzna ,by ich od siebie nie oderwała .
Pewne było tylko jedno ,że od tej chwili zawsze już będą razem ,na dobre i na złe.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Czw 15:30, 09 Paź 2014, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:01, 09 Paź 2014    Temat postu:

Ładne podziękowanie ze strony Konstancji

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ADA
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:06, 09 Paź 2014    Temat postu:

Will faktycznie zastosował taktykę szczwanego lisa. Przewrotnie powiem, że szkoda, że Pablo zginął. Powinien znaleźć się w areszcie, a potem trafić przed sąd. Sprawiedliwą karą dla niego byłoby wieloletnie więzienie i np. praca w kamieniołomach.
Najważniejsze jednak, że wszystko dobrze się skończyło. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mada
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 19:40, 09 Paź 2014    Temat postu: Re: Na dobre i na złe

zorina13 napisał:
-A gdybym poprosiła pana ,gdybym poprosiła cię Will ,żebyś tu został dla mnie ?

Will przepadł. Czyż można odmówić prośbie pięknej kobiety, do której żywi się gorące uczucie? Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:52, 10 Paź 2014    Temat postu: Re: Na dobre i na złe

zorina13 napisał:

-Spokojnie -rzekł zwracając się do Pabla z pozorną niedbałością -jakoś się dogadamy. Mnie też zależy tylko na forsie ,a żaden z nas jej nie dostanie ,gdy ją zabijesz.
Tego rodzaju gierki słowne były specjalnością Willa.

Skoro Pablo zaczął się zastanawiać...to Konstancja była pewnie bliska zawału.
zorina13 napisał:
Dziewczyna spojrzała na Willa. W nagłym odruchu ,podeszła do niego ,zarzuciła ręce na szyję i pocałowała w usta.

Ciekawy odruch Laughing na pewno dał wiele do myślenia Willowi. Rolling Eyes
zorina13 napisał:
-A gdybym poprosiła pana ,gdybym poprosiła cię Will ,żebyś tu został dla mnie ?

I po ptokach Rolling Eyes Will wpadł jak śliwka w kompot. Chyba jednak coś go tu zatrzyma. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 8:13, 12 Paź 2014    Temat postu: Na dobre i na złe

Ława przysięgła w Wirginia City miała zdecydować o losie Burta Kennedy ,oskarżonego o zabicie Howarda Trumana ,jego żony i trójki dzieci.
Konflikt między Burtem a Howardem nie był tajemnicą ,Burt nigdy mu nie wybaczył rywalowi ,tego ,że tamten odbił mu dziewczynę i podstępem ,przejął jego ranczo. Wielokrotnie groził ,że zabije Howarda.
Burt nie cieszył się w Wirginia City dobrą opinią. Był porywczy ,gwałtowny ,lubił sobie wypić ,uważano go za zdolnego do wszystkiego
Po za tym był już karany ,za pobicie Dana Miltona ,którego pobił tak mocno ,że Dan stracił wzrok.
Burt był wysokim mężczyzną ,kiedyś nawet dość przystojnym ,ale w wyniku nadużywania alkoholu ,jego twarz sczerniała.
-Uff jak gorąco -westchnął Cliff Steven ,przewodniczący ławy przysięgłych. Załatwmy to szybko i chodźmy do domu. Nikt ,przecież nie ma wątpliwości ,co do jego winy ,prawda ?
Cliff był mężczyzną średniego wzrostu ,delikatnej budowy ,cieszył się jednak szacunkiem ze względu na swoją uczciwość i namiętne przestrzeganie zasad.
-Ja mam wątpliwości -odezwał się wysoki ,przystojny brunet ,ubrany na czarno.
-Adamie Cartwright ,ty chyba żartujesz -Cliff spojrzał na niego z niedowierzaniem. Przecież wiesz ,jak bardzo Burt nienawidził Howarda.
-To prawda -odparł Adam. Nienawidził Howarda ,ale po co by miał zabijać jego żonę i dzieci ?
-Bronisz tego śmiecia -spytał Cliff a jego ton był zimny jak lód.
-Nawet ten śmieć jak go nazwałeś -odparł Cartwright ,z typową dla siebie spokojną stanowczością ,jest człowiekiem i zasługuje na uczciwy proces.
Ledwo skończył mówić ,a podniosły się rozgorączkowane i podniecone głosy ,chcące go przekrzyczeć. Cliff zarządził przerwę w obradach.
Adam udał się do saloonu,by napić się zimnego piwa ,bo dzień był naprawdę obrzydliwie gorący.
Jim Truman dosiadł się do niego i spojrzał na niego z wyrzutem.
Jim był szczupłym ,wręcz chudym mężczyzną o delikatnych rysach ,który miał rzęsy jak dziewczyna.
-Myślałem ,że jesteś moim przyjacielem -rzekł z pretensją ,zwracając się do Adama a bronisz ,człowieka ,który zamordował mojego brata i całą jego rodzinę.
-Nie bronie go -odparł spokojnie Adam ,nie chce jedynie popełnić błędu i przypadkiem wysłać na szubienicę ,nie tego człowieka ,co trzeba .
-Uważasz się za Boga -rzekł Jim ze złością. Przejrzałeś jego duszę ?
Adam milczał a po jego minie było widać ,że zdania nie zmieni. Intuicja w takich sprawach rzadko go zawodziła.
Nigdy nie zależało mu na poklasku i uwielbieniu tłumu ,zawsze robił to co uważał ,za słuszne ,bez względu na cenę ,jaką mógł za to zapłacić.
Od razu poznał ,że większość ławników skazała już Burta za samą reputację ,nie próbując się nawet wdrążyć głębiej w temat.
Ta ponura zbrodnia wszystkimi wstrząsnęła ,wiec zdawał sobie sprawę ,że obstając przy swoim ,narobi sobie wrogów.
Oprócz rodziny ,która zawsze stała po jego stronie ,nie mógł chyba liczyć na nikogo w mieście.
Postanowił porozmawiać jeszcze z Burtem w areszcie.
Burt leżał na pryczy i gapił się tępo w sufit. Ostentacyjnie udawał ,że nie zauważył przyjścia Adama.
-Co robiłeś w czwartek wieczorem -spytał Adam.
-To moja prywatna sprawa i tobie nic do tego -odparł Burt ze złością. Przecież wszyscy wiedzą ,że jestem mordercą ,tylko dlatego ,że nie mam alibi na czwartek.
-Chciałabym ci jakoś pomóc -rzekł Adam.
-Pocałuj się w nos -odparł Burt. Za przedłużanie procesu ,pewnie dostaniesz sporo pieniędzy a ja nie chce pomocy od ciebie ,ani nikogo innego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Nie 10:24, 12 Paź 2014, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Camila
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 9:12, 12 Paź 2014    Temat postu:

Zbrodnia makabryczna.
Adam będzie miał sporo problemów, ale udowodni kto jest mordercą


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:14, 12 Paź 2014    Temat postu:

Zorino zgłaszam protest. Zmieniłaś fragment, ale usunęłaś też nasze komentarze, dobrze byłoby chociaż nas poinformować co i jak dlaczego...tak mi się wydaje...jakby nie patrząc poświęciłyśmy czas by je napisać. Rolling Eyes
Wracając do fragmentu poprzedni wydawał mi się dobry.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:18, 12 Paź 2014    Temat postu: Na dobre i na złe

Ten ci się nie podoba ?
Nie byłam jakoś z tamtego zadowolona.
Przepraszam ,jeśli ktoś poczuł się urażony.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Aga
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 20:24, 12 Paź 2014    Temat postu:

Tamten podobał mi się dlatego, że była jakaś tajemnica, napięcie. Nie wiedziałam dlaczego oskarżony siedzi w celi, byłam zaintrygowana tak brutalnym mordem i miałam nadzieję, że w następnym o tym poczytam. W tym w sumie w jednym zdaniu wyjaśniłaś powód podejrzenia....i niejako odarłaś z napięcia....ale to moje zdanie Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Nie 20:49, 12 Paź 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction / Opowiadania Zoriny Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 2 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin