|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:38, 10 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że przed Willem i Margaritą świetlana przyszłość. Przyznam, że jej wybuch na początku odcinka trochę mnie zaskoczył - dziewczyna zbiega ze schodów, oznajmia, że ślubu nie będzie, później, widząc narzeczonego, zachowuje się, jakby tej kłótni w ogóle nie było. Na szczęście wszystko sobie wyjaśnili.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Nie 18:53, 10 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
przyszłość świetlana i bardzo burzliwa... ciekawa jestem o co jeszcze będą się tak zażarcie kłócić
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:40, 10 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | -O czym chciałeś ze mną porozmawiać -spytała w końcu.
-Skoro jesteś w ciąży ,to muszę się z tobą ożenić -rzekł w końcu. Zrobimy ,podwójne wesele z Willem i Margaritą. Zgadasz się ?
-Tak -odparła Laura. |
Adam, jak zwykle odpowiedzialny. Ciekawe, czy Laura wyjdzie za niego i czy z tym kłamstwem będzie potrafiła żyć
Cytat: | Nina ciągle nie mogła uwierzyć ,że nikt na nią krzyczy ,że ma własne wygodne łóżeczko a nie sypia na strychu w towarzystwie szczurów i prawie nie odstępowała Sary na krok w tym pierwszym okresie ,gdy zamieszkały razem. |
Biedna mała. Ma wreszcie swoje miejsce na ziemi. Nic dziwnego, że chce być wciąż z Sarą.
Cytat: | Becky ,która wczesne dzieciństwo spędziła na wsi ,lubiła zwierzęta i słuchała z zainteresowaniem olbrzyma o pięknych ,niebieskich oczach.
A on przy niej zapominał o swojej wrodzonej nieśmiałości ,która zwykle cechowała go w obecności kobiet. Becky ,nie miała rodziny i właściwie od dziecka była zdana na własne siły. |
Hoss i Becky są sobie przeznaczeni. Mam nadzieję, że zostaną małżeństwem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:24, 11 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Margarita jest chyba nieco niezrównoważona emocjonalnie. zamiast zapytać narzeczonego o powód nieobecnosci, oznajmia, że ... ślubu nie będzie. To poważna decyzja ... obu stron. A potem znów zadowolona ... być może do następnego razu ... nie wiem ... myślę, że chyba nie dorosła do zawarcia poważnego związku.
Hoss i Becky mogą być dobraną parą. Sympatyczni, mają podobne charaktery ... oby coś wyszlo z tej znajomości. Ja im kibicuję.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Pon 19:55, 11 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:51, 12 Maj 2015 Temat postu: Długo i szczęśliwie |
|
|
-Słuchasz co do ciebie mówię -piskliwy głos Laury dodarł do świadomości Adama.
-Tak -odparł ze znudzeniem. Mówiłaś coś o koronkach i sukni ślubnej.
-Ciebie nie obchodzi jak będę ubrana -rzekła płaczliwym tonem. Mogłabym wystąpić nawet w worku i nie zwróciłbyś na to uwagi. Will chodzi z Margaritą do wszystkich sklepów a ty.
-Laura nie denerwuj się ,zaszkodzi to dziecku -odpowiedział Adam spokojnie.
-Nie ma żadnego dziecka -wypaliła Laura bez zastanowienia.
Słysząc jej słowa ,poderwał się z fotela i znalazł nagle przy niej. Chwycił za rękę tak mocno ,że aż syknęła z bólu. Przestraszyła się widząc te ciemne oczy ,ogarnięte furią.
-Jak to nie ma dziecka ? Okłamałaś mnie ?
-Adam posłuchaj.
-To ty posłuchaj. Z nami koniec definitywny. Nie chce cię znać.
Puścił jej rękę ,odwrócił się na pięcie i wyszedł.
Sara udała się na konną przejażdżkę. Grzechotnik ,pojawił się nagle i wystraszył konia ,który spłoszony ,zrzucił ją.
Adam który wracał od Laury ,zobaczył ,że spadła z konia i leży nieprzytomna.
Patrzył na nią przez przez chwile ,po czym wziął w ramiona i postanowił zawieść do doktora Martina.
Kilka tygodni później
-Dobrze ,że przejeżdżałeś wtedy tamtędy -rzekła Sara do Adama ,gdy spacerowali razem i pokazywał jej Ponderosę. Dziękuje.
-Nie ma za co -odparł z uśmiechem. Mogę się o coś zapytać ?
-Najwyżej nie odpowiem -rzekła młoda kobieta.
-Czy wracasz do Londynu ,czy zostaniesz jeszcze trochę w Wirginia City ?
-Możliwe ,że zostanę -odparła Sara ,uśmiechając się leciutko. Mam tu jeszcze parę spraw do załatwienia.
-To się dobrze składa -rzekł ,patrząc jej prosto w oczy. Chciałabym cię lepiej poznać ,chyba zawróciłaś mi w głowie.
-Ty mi również namieszałeś w głowie -odpowiedziała dziewczyna ,wprawiając go w lekkie zdumienie.
Po chwili jednak roześmiał się nieco nerwowo.
-Czy w twoich marzeniach książę ,uratował księżniczkę uwiezioną w wieży ?
-Owszem -przyznała Sara.
-A co było później ?
-Ona uratowała jego -odpowiedziała dziewczyna ,poważnym tonem.
W tym samym czasie po drugiej stronie jeziora Hoss spacerował z Becky.
Patrzył na nią i chrząkał nerwowo.
-Czy mógłbym cie pocałować -spytał w końcu.
-Tak -odpowiedziała Becky ,lekko się rumieniąc.
Pochylił się w jej stronę i musnął wargami jej policzek.
Następnego dnia odbył się ślub Willa i Margarity. Czekał na nią ,przy ołtarzu ubrany w niebieski garnitur i spodnie.
Margarita ,wyglądała cudownie w tej białej ,satynowej sukience ,która odsłaniała jej zgrabne kostki i długim welonie.
Zachwyt jaki zobaczyła w jego oczach ,był dla niej najważniejszy.
-Czy ty Will Cartwright bierzesz tę oto kobietę za żonę i ślubujesz jej miłość ,wierność i uczciwość małżeńską i że będziesz z nią w zdrowiu i chorobie ,dopóki was śmierć nie rozłączy.
-Tak -odparł Will ,patrząc z czułością na Margaritę.
-Czy ty Margarita Ortez ,bierzesz tego mężczyznę za męża i ślubujesz ,że będziesz z nim na dobre i na złe ,dopóki śmierć was nie rozłączy.
-Tak -odpowiedziała Margarita ze spokojną ,naturalną pewnością wypowiadanych słów.
-Co Bóg złączy ,człowiek niech nie rozdziela -rzekł pastor. Ogłaszam was mężem i żoną.Możesz pocałować pannę młodą.
Will wziął twarz Margarity w swoją i delikatnie pocałował w usta.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Wto 10:09, 12 Maj 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:15, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Laura się wygadała i ... po ślubie ... a Adam i Hoss jakoś dogadali się ze swoimi wybrankami. Will jednak ożenił się z Margeritą. Ciekawe, jak będzie wyglądało ich małżeństwo. Może panna młoda spoważnieje?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:00, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Laura jest kiepską intrygantką skoro się wygadała. I dobrze, bo Adam ma w zasięgu siebie lepszą kandydatkę.
Hossowi również się układa.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:21, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Ojej, jakoś strasznie szybko skończyła się intryga Laury. Miałam nadzieję, że Adam dłużej się pomęczy, będą się przed nim piętrzyć trudności. W ogóle w tym odcinku wydarzenia dzieją się z zawrotną szybkością , rach-ciach i po wszystkim. Brakuje oddechu, aby przejąć się losami bohaterów...
Zaintrygowała mnie długość sukni ślubnej Margarity. Napisałaś, że odsłaniała kostki. W tamtych czasach? Raczej okrzyknięto by ją skandalistką i patrzono jak na dziwoląga. Jej wybór jest co najmniej zastanawiający.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Wto 19:31, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Może Will lubi charaktery ostre? Przynajmniej nie będzie narzekał na brak wrażeń Intryga Laury rzeczywiście się szybko zakończyła, widać kobieta się za bardzo nie wczuła w rolę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:36, 12 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Laura bardzo mnie zaskoczyła. Mimo wszytko wydawało mi się, że nie jest aż tak głupia, żeby najpierw knuć, a potem w ułamku sekundy, ot tak wygadać się, że nie jest w ciąży. W rezultacie Adam, zamiast trochę dłużej pocierpieć - jak napisała Mada - wychodzi z całej sprawy bez szwanku.
Faktycznie akcja jest niesamowicie wartka i zmienia się jak w kalejdoskopie. Ślub Willa, szczęście Adam i Hossa ... w rezultacie o to przecież chodzi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:44, 13 Maj 2015 Temat postu: Długo i szczęśliwie |
|
|
Morgan Hartman była kobietą w średnim wieku ,która siwe włosy zawiązywała w kok. Miała miłą twarz ,pogodną jak pomaszczone jabłuszko i ciekawe ,życzliwe oczy.
Will nazywał tą sąsiadkę dobrą wróżką. Pojawiała się zawsze ,wtedy gdy była potrzebna ,przynosząc pełne pociechy słowo lub świeżo upieczony placek z jagodami.
Margarita nie miała rodziców ani bliskich koleżanek ,wiec pani Hartman nieco jej matkowała. Mąż Morgan zmarł kilka lat temu a zamężne córki ,mieszkały w Colorado i rzadko ją odwiedzały. To ona znalazła Margaritę ,która spadła ze schodów ,będąc w ósmym tygodniu ciąży i straciła dziecko.
-Margarita chyba ma do mnie żal o to ,co się stało -rzekł Will ,zwracając się do pani Hartman tego wieczoru. Często zamyka się w pokoju ,prawie się odzywa i nie patrzy na mnie. Wołałam już te jej dawne wybuchy gniewu.
-Ona nie patrzy na ciebie ,bo nie chce byś widział ,że płacze -wytłumaczyła pani Hartman. Ale nie możesz się poddawać ,ona musi wiedzieć ,że jesteś przy niej.
Margarita siedziała w pokoju i tępo patrzyła w sufit. Fizycznie szybko doszła do siebie ,ale świat stał się dla niej zimny ,szary i ponury. Wydawało jej się ,że życie nie odzyska dawnego blasku ,a na niebie nigdy nie pojawi się słońce.
Usłyszała ciche pukanie do drzwi.
-Otwarte -rzekła Margarita.
Will wszedł do pokoju ,zamknął za sobą drzwi i usiadł obok żony na białej kanapie.
-Musimy porozmawiać -rzekł łagodnym ale stanowczym tonem.
-O czym -rzekła tępo Margarita. Że jestem tak beznadziejna ,że nie potrafię ci nawet urodzić dziecka.
-Nieprawda -zaprzeczył. Jesteś najcudowniejszą kobietą pod słońcem i kocham cię całym sercem. I zawszę będę cię kochał ,bez względu na wszystko.
Objął ją i przytulił ,a potem pocałował w czoło ,policzki a na końcu usta ,które były miłe i słone od łez.
-Masz dobrego męża ,który bardzo cię kocha -rzekła pani Hartman kilka dni później ,gdy przyszła ,przynosząc nowe ciasto.
-Ja też go bardzo kocham -odparła Margarita. To cud ,że trafiłam na niego a nie zostałam żoną Estebana.
-Bóg zawsze wie co robi ,układając nam życie -odparła pani Hartman z przekonaniem.
-Doprawdy ? To dlaczego poroniłam ? Miał w tym jakimś cel ,że moje dziecko umarło ,zanim się urodziło.
Zapadła cisza ,a Morgan Hartman patrzyła długo na nią ,zastanawiając się nad pewną sprawą.
-Nigdy nikomu o tym nie mówiłam -rzekła Morgan -ale też poroniłam pierwszą ciążę. Najgorsze ,że nie mogłam z nikim o tym porozmawiać ,ani obchodzić żałoby po tym dziecku. Byłam pewna ,że życie się dla mnie skończyło ale potem urodziłam ,dwie zdrowe córki. Wam Bóg też pobłogosławi potomstwem.
Margarita patrzyła na nią zdumiona ,po czym przytuliła ją w nagłym odruchu.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Śro 13:51, 13 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Camila
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 15 Sie 2013
Posty: 4515
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:10, 13 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Margarita ma bardzo duże wsparcie ze strony pani Hartman. Nawet Will chyba, by w pełni nie zrozumiał, co czuje jego żona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:56, 13 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Mimo niezwykle smutnej wiadomości o poronieniu dziecka, odcinek - moim zdaniem - ma optymistyczny wydźwięk. Will kocha i wspiera żonę. Przesympatyczna pani Hartman opiekuje się Margaritą jak własną córką i jeszcze wyjawia jej tajemnicę sprzed wielu lat. Mimo różnicy wieku panie zachowują się jak przyjaciółki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:26, 13 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Mada napisał: | Ojej, jakoś strasznie szybko skończyła się intryga Laury. Miałam nadzieję, że Adam dłużej się pomęczy, będą się przed nim piętrzyć trudności. W ogóle w tym odcinku wydarzenia dzieją się z zawrotną szybkością , rach-ciach i po wszystkim. Brakuje oddechu, aby przejąć się losami bohaterów... |
Potwierdzam w całej rozciągłości. Zabrakło mi....rozciągnięcia intrygi.
Margerita ma szczęście mając takiego męża i dobrą duszę w postaci pani Hartman u boku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Śro 22:09, 13 Maj 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:01, 13 Maj 2015 Temat postu: |
|
|
Przykro, że Margerita i Will stracili dziecko, ale mając u boku panią Hartman na pewno wrócą do równowagi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|