|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Domi
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 09 Wrz 2013
Posty: 6459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hökendorf Pommern :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:09, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Bardzo mądre, logiczne, przede wszystkim rozsądne... bo ten człowiek potrzebował pomocy... wierzył w diabła, ale zatracił wiarę w Boga, myślał, że sam dokona cudu... i dzięki temu wszystkiemu dziewczynka wyzdrowiała...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:33, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
ale nie zawsze chodzili do koscioła ... Adas został domu bo kiedy rodzinka w kosciele była Adaś wlasnie kaufmana i jego córkę spotkał .... czyli domu pilnował ??? na chorego nie wyglądał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 21:35, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
W końcu to dziki zachód - może była konieczność pilnowania domu... Inaczej ktoś by mógł się włamać, pożar by wybuchł ( w końcu mają tam upały i ogólnie jest sucho)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:43, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
z tego co pamiętam to Ci pracownicy na ranczo z reguły nie chodzili do koscioła (był taki odcinek ..cos tak mi sie kojarzy) mogli popilnowac
chociaz w odcinku abigail jones kiedy joe i hoss przed kosciolem pomagali henkowi abigail skołowac to w sumie bena i adama nie bylo bo potem opowadali im te historie ...wiec moze masz rację
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 21:59, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Może musieli pilnować swoich pracowników?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:04, 22 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
tak pewnie kaca mieli bo chyba tylko jeden dzien w tygodniu mieli
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Rika
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:40, 23 Lis 2013 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | ale nie zawsze chodzili do koscioła ... Adas został domu bo kiedy rodzinka w kosciele była Adaś wlasnie kaufmana i jego córkę spotkał .... czyli domu pilnował ??? na chorego nie wyglądał |
To było w niedzielę, ale wcześnie rano. Rodzinka nie była w kościele, tylko pojechała do Edisonów (Adam o tym mówi). Pewnie na chwilę, potem zdążyli wrócić, żeby do tego kościoła jechać. Adam ma na sobie "wyjściowe" porteczki, wnioskuję więc, że świętuje, albo zamierza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucy
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 1405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bytom, Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:40, 27 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Nie będę pisać o wykonywaniu praktyk religijnych typu wspólna modlitwa przed posiłkiem, udział w nabożeństwie w kościele, znajomość Biblii czy śpiew kolęd. Idzie mi o modlitwę osobistą, odniesienie do Boga w jakiś szczególnych momentach życia.
Nie umiem nic powiedzieć o religijności Joe, nie trafiłam dotychczas na żadną wskazówkę. Nie widziałam też do tej pory odcinka, w którym Joe poważniej zastanawiał by się nad swoim postępowaniem, tyle, że raczej "poluję" na odcinki z Adamem. Więc nie mam zdania.
Dla Hossa odniesienie do Boga jest ważne, choć wyraża to w bardzo prosty sposób: "Bóg powiedział, że muszę żyć dalej..."
Dla Bena Bóg też jest bardzo ważny: w "Day of Reckoning", bardzo udręczony torturami, zaczyna odmawiać "Ojcze nasz". W "The Gift" po odnalezieniu Joe, klęka na chwilę, by westchnąć "dziękuję".
Natomiast Adam, myślę, że wierzący nie jest. Jasne, uczestniczy we wspólnych, oficjalnych praktykach, ale polega na sobie i na rodzinie. Najlepszym tego przykładem jest jego postępowanie w "The Crucible". Peter Kane jest szaleńcem i stwierdzenie Adama : "nie jestem taki, jak oni, nigdy bym tak nie postąpił" prowokuje go do rozpoczęcia okrutnej gry. Adam, próbując udowodnić, że jest taki doskonały, nie podejmuje skutecznej próby ucieczki, potem, doprowadzony do ostateczności, rzuca się na Kane'a, prawie go zabijając a następnie ciągnie tobogan z martwym ciałem, niemal niwecząc szanse na ratunek. Poddaje się presji Kana. Daje się wciągnąć do gry, która nie miała sensu bo zakładała jego przegraną przy każdym zakończeniu: albo uratuje zdrowie i życie kosztem Kana, albo pozwoli się zabić, by nie stać się prymitywnym troglodytą.
Kane nie miał prawa niewolić Adama, więc on miał prawo się bronić. Skoro tamten groził Adamowi śmiercią, Adam miał prawo dopuszczać możliwość uśmiercenia prześladowcy. Przykazanie: "miłuj bliźniego jak siebie samego" nakazuje bronić swojego życia, choć nie kosztem niewinnego. Można ryzykować własnym życiem dla obrony jakiś ważnych spraw, ale istnieje obiektywna hierarchia wartości.
W "Blood on the Land" Adam próbuje odwieść Ben od podpisania aktu sprzedaży Ponderosy, przekładając własność nad swoje życie. Ben nie chce ryzykować! Dla niego życie syna ma wiekszą wartość.
Adam jest legalistą. A gdyby był żołnierzem i tak jak kapitan w "The Honor of Cochise" dostał rozkaz zabijania Indian? Czy, chcąc go dobrze wypełnić, też nie przekroczył by granicy zła, nie mając punktu odniesienia w zasadach moralnych?
Adam na pewno był wychowywany w wierze, wyniósł z domu gruntowną znajomość Biblii. Może potem (w Bostonie, podczas studiów) z jakiegoś powodu stracił wiarę? Najstarszy syn, wcześnie obarczany odpowiedzialnością za młodszych braci, do tego inteligentny, wykształcony i obyty w świecie, obdarzony szacunkiem przez sąsiadów (jest przecież radnym), jest, ku mojej rozpaczy, zrozumiały, brakuje mu pokory. A bez niej człowiek łatwo może się zagubić, szukając po omacku rozwiązania problemów. Jest wtedy często przyczyną nieszczęścia dla drugich, a ostatecznie również dla siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Domi
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 09 Wrz 2013
Posty: 6459
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Hökendorf Pommern :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:51, 27 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Ja też niewiele mogę powiedzieć na temat wiary Joe. Tyle tylko, że jeździł do kościoła z rodziną, ślub też brał w kościele. Ale ja oglądałam tylko pierwsze pięć sezonów... Z kolei o wierze Michaela mogę powiedzieć bardzo dużo, była szczera, piękna i czysta. Podziwiam go za to i też bym tak chciała. W związku z tym, może potem, kiedy sam zaczął kreować swoją postać lepiej widać będzie wiarę Joe. W Domku na Prerii na przykład wielokrotnie wkłada w usta postaci dosłowne cytaty z Biblii. Bardzo mi się to podoba Ponoć jego syn także odziedziczył skłonność tatusia... Nie powiem, tę skłonność odziedziczyć powinien
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isabella3
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 05 Sie 2013
Posty: 3217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:12, 27 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Domi napisał: | Ja też niewiele mogę powiedzieć na temat wiary Joe. Tyle tylko, że jeździł do kościoła z rodziną, ślub też brał w kościele. Ale ja oglądałam tylko pierwsze pięć sezonów... Z kolei o wierze Michaela mogę powiedzieć bardzo dużo, była szczera, piękna i czysta. Podziwiam go za to i też bym tak chciała. W związku z tym, może potem, kiedy sam zaczął kreować swoją postać lepiej widać będzie wiarę Joe. W Domku na Prerii na przykład wielokrotnie wkłada w usta postaci dosłowne cytaty z Biblii. Bardzo mi się to podoba Ponoć jego syn także odziedziczył skłonność tatusia... Nie powiem, tę skłonność odziedziczyć powinien |
Bardzo pięknie powiedziane, w zupełności się zgadzam
A według mnie wszyscy Cartwrightowie w pierwotnym zamyśle mieli być jak najbardziej wierzący. To, że np. w poszczególnych odcinkach bardziej widać wiarę Bena, a Adama prawie w ogóle być może jest skutkiem błędu a nie celowym działaniem... szczerze mówiąc, nie mam pojęcia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:12, 27 Gru 2014 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że Ben często wyrażał podziękowania Bogu za różne rzeczy podobnie jak Hoss. W przypadku Adama i małego Joe można powiedzieć, że prawdopodobnie przykładnie chodzili do Kościoła, na śluby, celebrowali tradycje. Czy wierzyli? Być może nie zastanawiali się nad tym. Byli wychowani w takim, a nie innym obrządku religijnym, ciężko pracowali, pomagali sąsiadom i obcym, stosowali się do zasad społecznych i przykazań Bożych...pamiętajmy, że zabijali ale w ostateczności. Nie obgadywali nie osądzali bezpodstawnie, zawsze szukali drugiego dna. Pamiętajmy, że Adam w uczuciach wylewny nie był w mowie oszczędny więc trudno nam sądzić czy wierzył czy nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|