Forum www.bonanza.pl Strona Główna www.bonanza.pl
Forum miłośników serialu Bonanza
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ćwiczenie
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:48, 25 Sty 2013    Temat postu: Ćwiczenie

-Tato to jest Cindy powiedział mały Joe. Dziewczyna którą kocham i zamierzam poślubić.
Cindy miała miłą twarz i spojrzenie pełne żywej inteligecji.
Ciemne włosy ,lekko śkośne oczy ,posiadała też idealną talie osy.
Ubrana w sukienkę z błekitnej tafty poruszała się ze spokojnym wdziękiem.
Ben nie zamierzał być dla niej przykry.
-Przepraszam panią ,musze porozmawiać z synem na osobnośći.
-Josef naprawdę to przemyślałeś ? Co ty wiesz o tej dziewczynie.
-Cindy jest inna niż wszystkie złożył Joe banalną deklarację.
-Długo się znacie ?
-Całe dwa miesiące.
-Nie można decydować się na małżeństwo po dwóch miesiącach przelotnej znajomości.
-Tato my i tak się pobierzemy z twoją zgodą lub bez niej.

Piszcie kontynuacje.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zorina13 dnia Pią 10:57, 25 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 11:55, 25 Sty 2013    Temat postu:

- Ależ, synu, ona jest w niebieskiej sukience!



No, dobra, to był żart. Uziemiłaś mnie z romansem, Zorina, muszę poważnie rozważyć, co wpisać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 10:26, 28 Sty 2013    Temat postu:

Joe nie jest moim ulubieńcem w Bonanzie. Plasuje się za Adamem, Benem, Hossem, szeryfem Royem, dr Martinem, Griffem , Candy,końmi ... i dopiero jest Joe. W moim fanfiku więc postaram się mu nieco dokuczyć. Już raz ubrałam go w sukienkę i siatkowe pończoszki, może teraz wymyślę również coś "atrakcyjnego" dla tego bawidamka. Króliczek zaczyna kicać.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 14:13, 28 Sty 2013    Temat postu:

Ben miał problem. Co tu zrobić z narwańcem. Uchwycił współczujące, lekko ironiczne spojrzenie Adama. To go natchnęło. Taaak. To powinno poskutkować.
-synu! - chrząknął - synu! - tym razem głos Bena był doskonale słyszalny w obrębie paru mil.
-synu! Masz dopiero ... urwał i kontynuował ... synu! Masz już 18 lat! Najwyższy czas dorosnąć.
-yes Sir - odruchowo potwierdził Joe.
-synu! Cieszę się, że chcesz rozpocząć nowe życie. Pozwól, że przypomnę ci o obowiązkach, jakie ma żonaty mężczyzna. Jest odpowiedzialny za rodzinę, musi ją utrzymać, obronić, wyżywić. To nie jest łatwe synu.
-nie jest, pa - potwierdził zdezorientowany Joe. Adam stał oparty o futrynę drzwi i z ironicznym uśmieszkiem sluchał tekstów ojca. Zorientował się od razu, do czego zmierza... Zobaczymy, czy mu się uda...
-oczywiście nie jedziesz z nami do San Francisco. Musisz zająć się przygotowaniami do ślubu i nowego życia. No wiesz, lista gości, zaproszenia, trzeba wybrać meble itd...
-pa, ale to tylko kilka dni! jęknął Joe
-synu, musisz myśleć o swojej narzeczonej, Wybrać pierścionek, asystować jej, chodzić na spacery. Przy okazji popilnujesz rancza, bo Hoss też pojedzie z nami. Co tam! Zabawimy się - ucieszył się Ben.
-a ty, synu wybierzesz domowe sprzęty, wytłumaczysz Cindy, co najbardziej lubisz jeść, żeby ci często gotowała...
-pa, ale może na początku byśmy mogli ...
-Joe, Hop Sing ma i tak dość pracy a ty chcesz mu jeszcze dołożyć Cindy, jej mamę, babcię i rodzeństwo?
-mamę, babcię i rodzeństwo! - bezwiednie powtórzył Joe. Mina mu się nieco wydłużyła.
-nie sądzisz chyba, że Cindy ich zostawi. Oni potrzebują męskiej opieki. Silnego ramienia ... argumentował Ben.
-o! tak, pa, zwłaszcza rodzeństwo. Ktoś będzie musiał ich utemperować. ... dobił brata Adam
-faktycznie, są nieco niesforni - przyznał Joe - ale to jeszcze dzieci...
-będziesz miał okazję ich wychować - zachęcił go Ben.
-a teściowa Joe? zapytał Adam
-teściowa też się przyda Joe. Zwykle córka jest obrazem matki w podobnym wieku i ... odwrotnie patrząc na matkę Cindy będziesz wiedział, jaka ona będzie za 15 lat. Teraz to znana plotkarka i jędza. Babcia również - pomyślał - Joe chyba wie o tym.
-A pamiętam za młodu była śliczniutka - dodał Ben z zachwytem.
-tak, Joe, to doskonały pomysł, ustatkujesz się, przyjdą dzieci... zostaniesz głową rodziny
-ale pa!
-mamusia i babcia z pewnością wskażą ci drogę, po jakiej będziesz stąpał...dwie wdowy! Babcia nawet trzykrotna wdowa... dodał Ben z zadumą
-to kiedy idziemy prosić rodzinę o rękę Cindy - zapytał Ben klepiąc syna po ramieniu - coraz bardziej podoba mi się ten pomysł
-wiesz, pa, my się znamy dopiero 2 miesiące - ja się jeszcze zastanowię!... jęknął Joe - i nie mogę ot tak, tylko dlatego, że się zakochałem opuścić cię pa, ty też potrzebujesz mojego wsparcia
-wy się kochacie, a ja mam Adama i Hossa - uspokoił go Ben
-Adam pewnie też niedługo się ożeni. Coś często jeździ do pewnej dziewczyny w Carson City - wydał tajemnicę brata Joe. Spojrzenie Adama bylo dalekie od łagodności. Oderwał się od futryny, przeszedł przez pokój i zajął swoje miejsce w ulubionym fotelu przy kominku.
-tak? Nic mi nie wspominał - zdziwił się Ben
-to miała być niespodzianka - mruknął Adam
-ja nie tylko osiwieję, ale włosy zaczną mi wychodzić od tych waszych niespodzianek - mruknął Ben
-Joe! A ty dokąd? zapytał
-powiem Cindy, że jeszcze poczekamy, krzyknął stojący już w progu Joe. Z pokoju obok dobiegł okrzyk Cindy, odgłos policzka i ... trzaśnięcie drzwiami.
Joe wrócił do gabinetu. Jedną stronę twarzy miał zaczerwienioną. Ogólnie wyglądał jednak na zadowolonego.
-mogę jechać z wami do San Francisco - oznajmił - powiedziałem Cindy, że przekładamy ślub.
-na kiedy? - zapytał Ben
-nie wiem jeszcze , pa, na później - zbył tatę Joe i prędko zmienił temat.
-Adam, a jak twoja dziewczyna ma na imię? Kiedy ją przywieziesz do Ponderosy?
-Josephie! ryknął Ben. Masz robotę w stajni. Odwieziesz Cindy...
-ona już pojechała, pa...
-hm, to ... masz robotę i bierz się za nią.
-ja też mam coś do zrobienia w warsztacie - mruknął Adam biorąc kapelusz do ręki
-to zrobisz. Najpierw powiedz swojemu pa, co to za dziewczyna? Będziesz się żenił? Ma ranczo?
-pa, nie jestem dzieckiem. Sam wybieram kobiety. Kiedy przyjdzie czas, to ci powiem. Adam spokojnie wyszedł z pokoju, pozostawiając Bena w stanie najwyższej ciekawości. Ale z tym synem nigdy nic nie było łatwe.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Wto 14:52, 29 Sty 2013, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:12, 28 Sty 2013    Temat postu: Ćwiczenie

Joe zaczął myśleć a co z tą dziewczyną Adama ?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:14, 28 Sty 2013    Temat postu:

To już materiał do innego fanfiku ... jeździ, jeździ, może coś wyjeździ Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:44, 28 Sty 2013    Temat postu:

Tą teściową to go dobiłaś, Ewelina Laughing . A Ben nie pomyślał czasem, że ta teściowa w Ponderosie bardziej będzie jemu przeszkadzać, niż Małemu Joe? Joe mógłby być sprytniejszy od tatusia i zacząć go swatać Laughing .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 22:03, 28 Sty 2013    Temat postu:

Zawsze mógł z Adamem wyjechać do San Francisco Wink poza tym, Ben zapowiedział, że Joe ze swoją nową liczną rodziną nie będzie mieszkał w Ponderosie... zabezpieczył się Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:11, 30 Sty 2013    Temat postu: Re: Ćwiczenie

zorina13 napisał:
-Tato to jest Cindy powiedział mały Joe. Dziewczyna którą kocham i zamierzam poślubić.
Cindy miała miłą twarz i spojrzenie pełne żywej inteligecji.
Ciemne włosy ,lekko śkośne oczy ,posiadała też idealną talie osy.
Ubrana w sukienkę z błekitnej tafty poruszała się ze spokojnym wdziękiem.
Ben nie zamierzał być dla niej przykry.
-Przepraszam panią ,musze porozmawiać z synem na osobnośći.
-Josef naprawdę to przemyślałeś ? Co ty wiesz o tej dziewczynie.
-Cindy jest inna niż wszystkie złożył Joe banalną deklarację.
-Długo się znacie ?
-Całe dwa miesiące.
-Nie można decydować się na małżeństwo po dwóch miesiącach przelotnej znajomości.
-Tato my i tak się pobierzemy z twoją zgodą lub bez niej.


Na zewnątrz usłyszeli konie. Cindy podeszła do drzwi i uchyliła je, zerkając niepewnie na plecy Joe, który rozmawiał z ojcem w biurze. Nie była pewna, czy ma otwierać, czy raczej go zawołać.

Na dziedziniec wjechały dwa konie. Obaj jeźdźcy byli mocno zakurzeni, tak że nawet zsiadając wzbili małe tumany wokół siebie. Jednak większy z obu jeźdźców zerknął na drzwi i zamarł. Po chwili drgnął i zajął się koniem, ale drugi już to zauważył.

- Hoss? Co jest? - Sam zerknął na drzwi. - Jakaś panna... Nie mów mi, że Joe znowu...

- Gorzej. - Hoss odruchowo poklepał konia po szyi, obracając go w stronę stajni. - Chodź do stajni - rzucił bratu.


Cindy domyśliła się, że to bracia Joe, mimo iż wyglądali na zwykłych pracowników. Nadal niepewna, przymknęła drzwi, czekając, aż sami wejdą albo Joe skończy rozmawiać. Nie mając zajęcia, podeszła do stojącej na stoliku figurki konia, żeby móc się jej lepiej przyjrzeć.

Minęło dobrych kilka minut, zanim drzwi otwarły się. Nadal mocno zakurzeni - choć obmyli już twarze i ręce - Adam i Hoss ukłonili się uprzejmie dziewczynie, po czym czekali, aż ojciec i brat zauważą ich obecność. Nie trwało to długo.

- Chłopcy... - Zerkając na Cindy, Ben powstrzymał się przed zapytaniem o wynik ich pracy i powiedział: - Wasz brat oznajmił mi, że zamierza się ożenić z tu obecną panną Crawford.

- Wszystko już ustaliliśmy z Cindy - wtrącił Joe. - Oświadczyłem się na niedzielnym pikniku i zostałem przyjęty. - Obdarzył Cindy promiennym uśmiechem, na który odpowiedziała własnym.

- A-ha - powiedział Adam z zastanowieniem, przyglądając się dziewczynie. Hoss z kolei patrzył z dziwnym skupieniem na dywanik za kanapą.

- Jak na człowieka o uniwersyteckiej wiedzy, to nie za dużo - przyciął mu Joe z uśmiechem. Nic nie mogło mu zepsuć humoru, nawet jeśli ojciec jeszcze się nie zgodził.

- Na niedzielnym pikniku? - upewnił się Adam, nie reagując na zaczepkę, po czym znów przyjrzał się dziewczynie. - To pewnie Tommy Marks się zmartwi...

Stojąc przy niej, Joe poczuł, jak Cindy zesztywniała.

- Co ty tu... - nie zdążył zareagować, gdy Adam dodał miękko:

- Przysiągłbym, że te całusy w poniedziałek za stajnią miejską nie były przyjacielskim pożegnaniem.

Cindy zatchnęła się, a pięść Joe wylądowała na twarzy najstarszego brata. Cindy spojrzała ogromnymi oczyma na Joe, na leżącego Adama, potem na Hossa, który w końcu podniósł na nią pociemniałe oczy i lekko pokręcił głową.

Adam uniósł się na łokciu z jedną ręką w gotowości obronnej, ale gdy dziewczyna wybiegła z domu, Joe zawahał się, rozdarty między zemstą a pocieszeniem jej. Po sekundzie namysłu wybiegła za nią.

Hoss pomógł bratu się podnieść, oglądając go z troską. - W porządku?

- Poćwiczył cios - stwierdził Adam markotnie i sięgnął ręką do tyłu głowy. - Aż gwiazdy zobaczyłem.

- Chłopcy.

Głos Bena nie osiągnął dużej głośności, ale sam nacisk zmusił ich do przypomnienia sobie obecności rodzica.

- Tak naprawdę to ja ich widziałem - powiedział Hoss szybko. - To ja powinienem oberwać. Ale oni się całowali... i to nie jak przyjaciele. - Zażenowany, spuścił wzrok, nieświadom tego, że jego rumieniec powiedział Benowi jeszcze więcej niż słowa.

Przez chwilę trwała cisza. Hoss patrzył w podłogę, Ben na drzwi, a Adam przymknął oczy, dotykając ostrożnie włosów. Bolała go głowa, którą musiał o coś uderzyć przy upadku. Myśl o Joe też nie uciszała z wolna narastającego bólu.

- Miejmy nadzieję, że... szybko się z tym pogodzi... - powiedział w końcu Ben. - W tej chwili bardzo nie chciałbym, żeby się pogodzili. Nie z nią. - Spojrzał na synów i jakby dopiero zauważył ich wygląd. - Skończyliście?

- Chyba - Hoss wzruszył ramionami. - O ile jakaś krowa nie wywędrowała w góry albo nie odpłynęła z nurtem rzeki. Ściągnęliśmy do stada wszystkie muczące stworzenia, jakie znaleźliśmy.

- Z naszym znakiem, oczywiście? - zażartował Ben, usiłując pozbyć się przygnębienia.

- Ta. - Hoss pokiwał głową. Adam też skinął, ale jakby wolniej podniósł głowę. Wtem Hoss zauważył nagły ruch i instynktownie wyciągnął ręce. Gdyby nie to, jego brat znów wylądowałby na podłodze.

- Adam?

Pochylili się z nagłą obawą nad nieruchomą postacią.

- Adam!





Ufffff... To było wymagające ćwiczenie. Pozbywanie się narzeczonych było już dobrze wyeksploatowane przez scenarzystów...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:16, 30 Sty 2013    Temat postu:

Ale przy okazji pozbycia się narzeczonej pozbyłaś się również Adama. Evil or Very Mad Mam nadzieję, że nie ostatecznie. Sad Ale pomysł z Tommym świetny, tylko ... Joe zbyt mocno uderzył brata Sad Mniemam, że nie będzie powtórki o Kainie i Ablu Shocked

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ewelina dnia Śro 21:18, 30 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
zorina13
Administrator



Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z San Eskobar
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:18, 30 Sty 2013    Temat postu: Ćwiczenie

Czyli panna okazała się dwulicową żmiją ?
I znowu Adam dostał od brata za powiedzenie prawdy ?
Ćwiczenie było trudne ale to forum dla ludzi inteligetnych.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:19, 30 Sty 2013    Temat postu:

To nie Hoss, jednym ciosem nie zabije Razz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewelina
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 03 Cze 2012
Posty: 25205
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:20, 30 Sty 2013    Temat postu:

Teoretycznie nie, ale skądś pamiętam stwierdzenie, że i mały sporo może zdziałać, więc nigdy nie wiadomo...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Rika
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 20 Sty 2012
Posty: 4854
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 22:27, 30 Sty 2013    Temat postu:

Czyli Joe znowu się nie ożeni! A tak się stara Laughing !

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
AMG
Bonanzowe forum to mój dom



Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 3024
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 22:29, 30 Sty 2013    Temat postu:

Dajmy mu czas... Co to jest 18 lat?...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.bonanza.pl Strona Główna -> Bonanza forum / Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin