www.bonanza.pl

[Gość]

ADA, ja wcale nie sugerowałam, że ty zrobiłaś błąd Po prostu wydaje mi się to aż dziwne...

[ADA]

Spokojnie Senszen, ja tego tak nie odebrałam. Sama byłam bardzo zdziwiona wymiarami Sisi. Mam w pracy koleżankę, bardzo szczuplutką. Urodziła synka. Wszyscy dziwili się, jak to jej się udało przy takiej sylwetce. a ona nam powiedziała, że wszystko trwało krótko i bez problemów Nieprawdopodobne? a jednak możliwe.

[Ewelina]

Sussy pochodziła z Wittelsbachów, ale była cioteczną siostrą Franciszka Józefa. Ich matki były siostrami! Przodkowie również byli spokrewnieni ... stad tyle różnych chorób ... Maria Waleria była ukochaną córką, ale ... nie znosiła matki, nie lubiła Węgier i bardziej kochała ojca. O ile wiem wiele szczęścia w związku raczej nie osiągnęła. Sissy ... sprawiała dobre wrażenie, ale ona raczej unikała spełniania obowiązków cesarzowej, tych reprezentacyjnych, niż zajmowała się polityką, reformami itd ... po prostu nie znała się na tym. Ludzie, którzy ją otaczali wspominali Sissy jako osobę oschłą, której nie interesowały problemy innych ludzi. Bardzo dbała o figurę i cerę. Sypiała z mięsnym okładem na twarzy, miało to poprawić i ujędrnić skórę. Biedny cesarz, który wstawał o 6 rano i sporo czasu spędzał pracując. Żył bardzo skromnie i niewiele wydawał na własne potrzeby. Sissy zostawiła masę długów. Sporo wydawała na stroje. Trzeba przyznać, że skandali nie wywoływała, nie afiszowała się z wielbicielami ... a przecież większość czasu jako cesarzowa spędzała w podróżach. To ona wyszukała i wyznaczyła wiedeńską aktorkę jako swoją "zastępczynię" u boku męża. Wiedeńczycy lubili cesarza i tolerowali ten związek. Mnie jednak to nie pasuje do wizerunku kochającej małżonki i kobiety idealnej?
Była piękna, wyglądała niczym księżniczka z bajki, ale rzeczywistość rozczarowywała. Ciekawe, jak ułożyłoby się życie Franciszka Józefa z jej siostrą Heleną (Nene) którą dla niego upatrzyła jego matka Zofia?

[ADA]

Być może z Nene cesarz byłby szczęśliwy. Wystarczyłoby przecież, gdyby matka Nene nie zabrała ze sobą Sisi do Bad Ischl, w którym miały odbyć się zaręczyny Franciszka Józefa i Heleny... oczywiście to tylko takie gdybanie. Prawdę mówiąc to Nene bardziej mi się podoba.

[Ewelina]

Nene była starsza od Sissy i miała inny charakter. Była zrównoważona, spokojna. Przypuszczam, że Zofia dokonała trafnego wyboru. Szkoda, że syn w tym przypadku jej nie posłuchał.

[ADA]

Czy wiecie, że w Polsce święto Trzech Króli, a właściwie Objawienie Pańskie było dniem wolnym od pracy do 1960 r. Dopiero pod koniec 2010 r. na mocy ustawy przywrócono 6 stycznia dniem wolnym od pracy i tak od 2011 r. orszaki Trzech Króli wrosły w naszą rzeczywistość. Warto też pamiętać, że Objawienie Pańskie to jedno z najstarszych świąt chrześcijańskich obchodzone dużo wcześniej niż Święta Bożego Narodzenia.

Czy wiecie, że Leonardo da Vinci namalował obraz "Pokłon Trzech Króli". "W marcu 1481 r. artysta podpisał umowę z klasztorem S. Donato a Scopeto na wykonanie obrazu ołtarzowego w ciągu trzydziestu miesięcy. Leonardo nie dokończył obrazu. Prawdopodobnie uświadomił sobie, iż nie jest w stanie zrealizować wszystkich założonych celów. Zakonnicy nigdy nie otrzymali dzieła. Po piętnastu latach zlecili jego ponowne wykonanie Filippo Lippiemu." - za Wikipedią

„Pokłon Trzech Króli” wielki formatowo obraz olejny na desce (246 x 243 cm) pozostał w stanie podmalówki, mimo to stanowi jedno z arcydzieł artysty.
[/i]

[Domi]

Też bym tak pomyślała On rzeczywiście miał talent, chociaż bardzo specyficzny... chyba najbardziej specyficzny z tych renesansowych sław malarskich (zresztą, nie tylko malarskich) a dla mnie to ten facet jest dosyć tajemniczy... ciągle podejrzewają go o jakieś sztuczki i sekrety Mi tam wystarcza jego inteligencja, wyprzedzenie epoki i... cóż, z historii, dotyczącej "Ostatniej Wieczerzy', wynika, że swoje też umiał ugrać, kiedy musiał Znacie? To było tak, że nikt nie chciał mu pozować do twarzy Judasza (nie dziwię się ) i nie mógł skończyć, więc w końcu zagroził, że, jak nikt tego nie zrobi, namaluje Judaszowi twarz przeora klasztoru Od tej pory, naprawdę go lubię

[Gość]

Na pewno Leonardo da Vinci wielkim artystą, bardzo inteligentnym człowiekiem również. Był bardzo popularny, rozchwytywany wręcz i obraz "Pokłon Trzech Króli" nie jest jedynym, którego nie skończył... z różnych powodów. niedostatek czasu lub niepowodzenie pierwszych prób wykonania. W książce "Udręka i ekstaza" z tego co pamiętam pojawiają się przynajmniej dwa przykłady niepowodzenia twórczego: posąg konia zbyt duży, by można było go odlać i malowidło "Bitwa pod Anghiari", które wykonane inną techniką niż zwyczajowo przyjęta, spłynęło ze ściany.

[Aga]

Spłynęło? O matko, ależ musiał mieć minę artysta na ten widok .

[Ewelina]

Zbolałą i zapewne zdziwioną ;D

[Gość]

cóż... chyba wszyscy byli wstrząśnięci...

[Aga]

....artysta mógł być również zmieszany...

[Gość]

do tego stopnia, że spakował farby i wyjechał...

[Aga]

...czyli zabrał zabawki z piaskownicy i z miną obrażonego dziecka...

p.s. serio? powinien poprawić dzieło inną techniką czy "cóś"

[Gość]

już nie pamiętam dokładnie, zresztą książka Stone'a to nie jest dokument historyczny (choć wydaje mi się, że raczej sprawdzał, co pisze)
Ale w grę nie wchodziło "poprawienie" tylko namalowanie raz jeszcze... biorąc pod uwagę ówczesne metody wiązało się to ze zdrapaniem całej ściany i położeniem nowej warstwy tynku. I naniesieniem fresku raz jeszcze. Może nie miał na to czasu? Pewne jest to, że zachował się tylko karton ze szkicem a malowidło nie zostało ukończone.