|
www.bonanza.pl Forum miłośników serialu Bonanza
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:04, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
senszen napisał: | kiepsko oświetlonej sali saloonu. Przy koślawych stoliczkach nieliczni, najczęściej stali bywalcy, anemicznie grali w pokera, przysypiali bądź dopijali resztki whisky. Barman leniwie wycierał przybrudzone szklanki, wpatrzony nieobecnym wzrokiem w obtłuczony kandelabr. Lada baru wyślizgana była dziesiątkami dłoni i poszczerbiona niezliczonymi rozbitymi w bijatykach kuflami i butelkami. |
Obraz nędzy i rozpaczy. Przydałby się gruntowny remont i nowy dekorator wnętrz.
senszen napisał: | Barman wyszarpnął zza lady strzelbę i wycelował. |
Strasznie nerwowy ten barman. Skąd te nerwy skoro, jak sam wspomniał, pracuje w tak porządnym lokalu?
senszen napisał: | Kobieta przechyliła się i wyciągnęła butelkę whisky. Sięgnęła po dwie szklaneczki i nalała do jednej. |
Mam nadzieję, że nie były to te przybrudzone, które czyścił barman.
senszen napisał: | - Wysoki, ciemne włosy. Ubrany na czarno… siedzi teraz w areszcie.
- Ach, ten… - rozmarzyła się kobieta. – Te hebanowe włosy, silne ramiona, przenikliwe spojrzenie migdałowych, zielonkawych oczu… I idealnie skrojone… - zaczerwieniła się gwałtownie. – spodnie… |
Nieznajomy podał ważne informacje, ale kobieta uzupełniła opis o ciekawe szczegóły.
senszen napisał: | - Wpadł tutaj na piwo, zostawił mały napiwek… |
Jakie to typowe dla Adama.
senszen napisał: | – W każdym razie, jest tam bardzo wąska dróżka, ktoś zostawił odciśnięte ślady stóp. Sądzę, że to mógł być morderca. Stał, opierając się o żywopłot. Zostawił połamane gałęzie. Z tego punktu znakomicie było widać miejsce, gdzie zginął pastor.
Kobieta patrzyła na niego szeroko otwartymi oczami.
- Czemu?
- Dlatego. – mężczyzna podwinął wyżej rękaw koszuli. Na przedramieniu widniały czerwone ślady zadrapań i rozdrapane bąble.
- Co? – Minnie zająknęła się i złapała go za rękę.
- W żywopłocie rośnie sumak jadowity. – wyjaśnił. Ktoś, kto by stał w tym miejscu na pewno by się poparzył… piecze i swędzi jak… W każdym razie, nie zauważyłem, by Cartwright drapał się wszędzie gdzie popadnie. |
Istny detektyw - skrupulatny, inteligentny, obyty w terenie.
senszen napisał: | Buty były dość mocno ubłocone, w samym błocie znalazłem wiele ciekawych rzeczy… Między innymi krótkie, brązowe włókna, które mogły pochodzić z brunatnego, wełnianego szala, którym owinięta byłą ofiara… |
Mam nadzieję, że po tym procesie Adam zawsze i wszędzie będzie dbał o czystość swoich butów.
senszen napisał: | - O tym to ja jeszcze decyduję. – sędzia zdenerwował się. – panie Cartwright, proszę zdjąć koszulę.
Adam podniósł brwi, nieco zaskoczony, ale posłusznie, leniwym ruchem, zaczął rozpinać guziki koszuli. Ściągnął z ramion czarną koszulę i uśmiechnął się kpiąco, wzbudzając na sali entuzjastyczne westchnienia. |
Chyba wystarczyłoby, gdyby podwinął rękaw, ale dobrze się stało, że sędzia założył, iż Adam torsem taczał się w tym sumaku jadowitym. Przynajmniej panie zebrane na rozprawie mogły doznać niezapomnianych wrażeń.
senszen napisał: | - Nic tu nie ma, widzicie? Tam nie rośnie żaden sumak! – mężczyzna podwinął rękaw i wyciągnął przed siebie rękę. – To jednak wielka bzdura, sam żywopłot jest z berberysu! Sumak to duża roślina, ale rośnie w głębi, zasłonięty przez bukszpan! Inaczej bym tyle tam nie wysiedział!
- Wysiedział? – łagodnie zapytał Adam, naciągając koszulę. – A ile czasu pan tam musiał czekać na pastora?
Oskarżyciel zrobił się purpurowy, zbladł i ciężko opadł na krzesło. |
Koncertowo się podłożył.
senszen napisał: | Adam rozwinął je, rozsupłując kilka ciasnych węzełków. Kiedy rozwiązał ostatni węzełek, mignęło mu złoto pierścionka i na ziemię sfrunęła mała karteczka. Podniósł ja i przegryzł wargi, by się nie roześmiać.
Nie mój kolor, nie mój rozmiar. Zatrzymaj, podobno masz zielone oczy. |
Powinien dodać - zielone niczym jadeit, byłoby jeszcze złośliwiej.
Senszen, ciekawie to wszystko rozwinęłaś. Czyta się znakomicie. Na tym zakończysz czy planujesz kolejny odcinek?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 19:03, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Mada Opowiadanka miały być krótkie, to niestety, strasznie się rozwlokło ale już nie planuję dalszego ciągu. Wątek butów został wyeksploatowany
Dziękuję wam za komentarze
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucy
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 1405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bytom, Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:06, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Senszen, a liczyłam na jeszcze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mada
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 28 Wrz 2013
Posty: 7477
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:56, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
senszen napisał: | Wątek butów został wyeksploatowany |
Ciekawie wykorzystałaś motyw butów w opowiadaniu. Myślałam, że pójdziesz w kierunku opisów, a tu niespodzianka - historia kryminalna. Super.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 21:10, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Myślałam, że pójdziesz w kierunku opisów, a tu niespodzianka - historia kryminalna. |
Cieszę się, że się spodobało
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 22:30, 06 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:30, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
senszen napisał: |
- Kobieta przechyliła się i wyciągnęła butelkę whisky. Sięgnęła po dwie szklaneczki i nalała do jednej. Wychyliła ją jednym haustem i spojrzała raz jeszcze na mężczyznę. Śmiał się.
- Do czego ci była potrzeba ta wczorajsza bijatyka?
- Och, Rosie… Lubię deszcz, ale nie lubię jak mi pada na głowę…
Kobieta podniosła brwi, zdziwiona.
- Nie prościej by było zatrzymać się tutaj? Bez rozbijania kilku nosów… a co bardziej dla nas bolesne, kilku kufli? |
Fajna scena, też uważam, że prościej bez rozbijania nosów
senszen napisał: |
- Wysoki, ciemne włosy. Ubrany na czarno… siedzi teraz w areszcie. |
Tylko tyle? Toż to Adam
senszen napisał: |
- Ach, ten… - rozmarzyła się kobieta. – Te hebanowe włosy, silne ramiona, przenikliwe spojrzenie migdałowych, zielonkawych oczu… |
Od razu lepiej
senszen napisał: | - Czyli buty oskarżonego… - przytaknął chłopak i wziął głęboki oddech. – zostały zarekwirowane w chwili aresztowania i zabezpieczone, bym mógł przeprowadzić nowatorską analizę… brudu. |
Azaliż aż tak brudne były?
senszen napisał: |
- Szczegółowo i dokładnie rozdzieliłem brud znaleziony na butach… rozdzielałem wedle warstw ziem charakterystycznych… Uzyskałem tym samym blisko 300 pomniejszych dowodów o różnym stopniu ważności… Poczynając od dowodu A1aa… |
Chyba lekka przesada z tymi warstwami, doszedł do A1yz?
senszen napisał: |
- Na jakiej więc podstawie sądzi pan, że włókna te pochodzą właśnie z szala ofiary a nie z rzędu mojego konia? |
Adam zgrabnie przejął rolę. gospodarza
senszen napisał: |
- Czasem chodziłam do pastora… zanosiłam mu jajka… - Minnie zaczerwieniła się gwałtownie. – w każdym razie, w przejściu tym rośnie sumak jadowity, nie sposób się nie oparzyć… Gdyby ktoś tam przechodził miałby poparzone ręce albo nogi…
- Sumak? – sędzia zdziwił się. – A jakie to ma znaczenie?
- Właśnie – podchwycił oskarżyciel. – To jest zupełnie bez znaczenia!
- O tym to ja jeszcze decyduję. – sędzia zdenerwował się. – panie Cartwright, proszę zdjąć koszulę. |
Jajka...jasne zdjąć koszulę ....oczywiście, że tak
senszen napisał: |
- A kto ma przeprowadzić oględziny? – zapytał, rozbawiony. |
Pewnie wszystkie niewiasty mają na to ochotę
senszen napisał: |
- Wysiedział? – łagodnie zapytał Adam, naciągając koszulę. – A ile czasu pan tam musiał czekać na pastora? |
No czyli po sprawie
senszen napisał: |
- Adamie, mógłbyś choć raz się szarpnąć… i kupić coś normalnie. – usłyszał głos obok siebie. Mały Joe uśmiechał się do niego szeroko.
- Jaki jest sens w tym, byśmy ci wieźli buty przez pół stanu? – zapytał Hoss. |
Mam nadzieję, że Adam obszernie im to wyjaśni.
senszen napisał: |
Nie mój kolor, nie mój rozmiar. Zatrzymaj, podobno masz zielone oczy. |
Ależ dowcipny nieznajomy.
senszen napisał: |
- Gdybyś kiedyś potrzebował przenocować... Zawsze jestem skłonna odpuścić to pół ceny. - Minnie uśmiechnęła się kpiąco.
- Rosie, ty nie zginiesz. - mężczyzna zaśmiał się rozbawiony. - Kiedyś powinnaś mi udzielić lekcji. |
Też tak uważam, fajna ta Rosie...zaradna
Senszen, super opowiadanko, zaskoczenie pełne, pomysł świetny, wykonanie jeszcze lepsze. Miodzio
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:41, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Senszen napisał: | - Pójdziesz do sądu i powiesz tam to, co teraz ci przekaże.
- A co z tego będę miała? – nieufnie zapytała kobieta. – Kłopoty?
- Jak na razie poprzestaniemy na głowie Indianina. – mężczyzna wyciągnął z kieszeni złotą dolarówkę. |
Przez chwilę pomyślałam, że nieznajomy mężczyzna zawiedzie nadzieje Adama, ale jak póżniej się okazało jednak nie
Senszen napisał: | Adam siedział, nonszalancko rozparty na krześle. Jego buty, za którymi bardzo już się stęsknił, stały na postumencie. |
Piękny widok Tęsknota Adama jest poruszająca
Senszen napisał: | - Wysoki sądzie. – młody chłopak nerwowo kręcił się wokół siebie, ustawiając plansze na stojakach. – Wysoki sądzie… Podstawą mojego wywodu będzie dowód A…
(...)
- Czyli buty oskarżonego… - przytaknął chłopak i wziął głęboki oddech. – zostały zarekwirowane w chwili aresztowania i zabezpieczone, bym mógł przeprowadzić nowatorską analizę… brudu. |
Ciekawie się zapowiada. McConley młody, ambitny, ale dużo jeszcze przed nim nauki.
Senszen napisał: | Adam podniósł brwi, nieco zaskoczony, ale posłusznie, leniwym ruchem, zaczął rozpinać guziki koszuli. Ściągnął z ramion czarną koszulę i uśmiechnął się kpiąco, wzbudzając na sali entuzjastyczne westchnienia. |
Też westchnęłam
Senszen napisał: |
- Dlaczego się pan drapie po ręce, panie Kinsey? – Adam zapytał łagodnie.
Wszyscy zamilkli i spojrzeli na prawnika, nerwowo szarpiącego rękaw marynarki.
|
No, i mamy winnego
Senszen napisał: | - Adamie, mógłbyś choć raz się szarpnąć… i kupić coś normalnie. – usłyszał głos obok siebie. Mały Joe uśmiechał się do niego szeroko.
- Jaki jest sens w tym, byśmy ci wieźli buty przez pół stanu? – zapytał Hoss. |
Bracia troszkę narzekają, ale jak zwykle przybyli Adamowi na ratunek
Senszen napisał: | Adam rozwinął je, rozsupłując kilka ciasnych węzełków. Kiedy rozwiązał ostatni węzełek, mignęło mu złoto pierścionka i na ziemię sfrunęła mała karteczka. Podniósł ja i przegryzł wargi, by się nie roześmiać.
Nie mój kolor, nie mój rozmiar. Zatrzymaj, podobno masz zielone oczy.
|
Fantastycznie. Nieznajomy okazał się bardzo uczciwym człowiekiem.
Senszen czytałam Twoje opowiadanie z prawdziwą przyjemnością. Było w nim wszystko, niewielkie lecz piękne opisy, ciekawie przedstawione postaci, zręcznie poprowadzony wątek kryminalny przełamany żartobliwą nutą. Super.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany: Pią 22:46, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Cieszę się, że wam się spodobało Dziękuję wam za wszystkie miłe komentarze, czytanie ich było prawdziwą przyjemnością
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:59, 07 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Buty
Buty…brudne-zakurzone-niedomyte-obskurne-niechlujne-zafajdane-zapyziałe-uszlajane-zabłocone-upaćkane.
-Nie!!! -Adam jęknął i usiadł gwałtownie na łóżku.
Zamglonym wzrokiem przez chwilę spoglądał po pokoju, jeszcze połowicznie trzymany w szponach resztek snu. Z trudem przełknął ślinę i zaczerpnął powietrza. Dłonią nerwowo przejechał po aksamitnych wilgotnych włosach. Lśniły w świetle okrągłego księżyca, który poświata wpadała przez otwarte okno. Adam powoli wstał i podszedł do lustra. Oparł ciężko dłonie o blat i intensywnie wpatrywał się w swoje odbicie z ponurym wyrazem twarzy.
-Buty. –mruknął, a po twarzy przemknął mu grymas.
Jutro potańcówka, a on znowu ma koszmary. Od kilku miesięcy. Kowbojki na tę okazję są przy kominku. Brudne jak jasny gwint. Ale Adam czyści je zawsze na nogach w ostatniej chwili . Ubrany od stóp do głów w najlepsze prążkowane spodnie, śnieżnobiałą koszulę przewiązaną hebanową tasiemką. Wykąpany, jeszcze z lekko zwilżonymi, lśniącymi aksamitnie miękkimi włosami, spryskany przednimi perfumami. Wtedy ten jeden raz uśmiechnięty i odprężony pastuje zamaszystymi, płynnymi ruchami swoje kowbojki na specjalne okazje, stawiając stopę na stopień przy kominku. Ale to tylko ten jeden raz... przed potańcówką. Od momentu gdy mały Joe zakpił z niego, a raczej z jego kowbojków. Od tamtej pory Adam dba o swoje butki przed potańcówką. Bo na co dzień Adam nosi na kowbojkach wyściółkę całego Virginia City, próbki pyłu ze wszystkich kopalni w stanie Nevada i pewnie całą tablicę Mendelejewa.
Dłonią potarł kark, próbując rozmasować zesztywniałe mięśnie szyi. Zerknął na łóżko niepewnym wzrokiem i westchnąwszy, niezdecydowanym krokiem podszedł do wyrka i położył się na boku nakrywając kołdrą po samą szyję. Zmarszczył brwi zastanawiając się czy zamknąć oczy. Obawiał się nawrotu snu, a raczej niechcianego koszmaru. Mimo to zaryzykował i westchnąwszy zamknął oczy.
Buty…-lśniące…. czyste… wymuskane… schludne… wypielęgnowane… zadbane… odpicowane… wypieszczone…
Adam uśmiechnął się przez sen. Jego oddech stał się spokojny i miarowy, ciało wyglądało na odprężone i zrelaksowane, a wyraz twarzy na zadowolony i spełniony.
We śnie kolejny raz prosił Hop Singa by wypastował mu kowbojki. Ale Hop Singa nie ma, wyjechał do krewnych na kilka tygodni.
Adam nie lubi czyścić butów. Jego mała słabość, ot słabostka nie warta wspomnienia. Bo cóż znaczy taki mankamencik przy TAKICH walorach umysłu i urody? Wysoki o wspaniałych proporcjach ciała! Przystojny, ale nie jakiś tam ładniutki młodzian o pięknych, gładkich rysach twarzy wzbudzający matczyne odczucia. Nie jakiś tam cherubinek o blond włosach i niebieskich oczach, z których można czytać niczym z otwartej książki. Adam to stuprocentowy mężczyzna, pełnokrwisty przedstawiciel swojej płci. Ciosany niczym posąg z litej skały, pociągający męski, z niezłomnym charakterem. Porusza się nieco flegmatycznie, miękko niby od niechcenia hipnotyzując wzrokiem. Wzrokiem pełnym inteligencji, rozsądku jak również intensywnej czujności, skrywanej namiętności, który wespół z uśmiechem, a raczej półuśmiechem fascynująco zniewala, pobudza, intryguje, obiecuje. Intelekt Adama to temat rzeka. Mądry, błyskotliwy, dojrzały inteligentny, wykształcony, przenikliwy i poprzestańmy na tym. Tylko…ten mały mankamencik tyci, tyci.
We śnie Hop Sing pokazuje Adamowi czarne kowbojki czyste i lśniące te rzadko noszone, na specjalne okazje takie jak niedzielna msza wesele czy sobotnia potańcówka. Hop Sing zajmował się kowbojkami Adama od zawsze. Ale nie tym razem. Był przecież u kuzynostwa. We śnie mały Ben nakazuje najmłodszej latorośli wyczyścić wszystkim kowbojki. Mały Joe jest niezadowolony, zwłaszcza, że Adam parsknął nieco bardziej kpiąco niż zazwyczaj. Ot kolejny maleńki mankamencik w charakterze Adama. Czasami lubił pokazać wyższość swoją nad braćmi ot taka mała dominacja nad rodzeństwem. Adam wybierał się również na potańcówkę, mimo, że jego nadgarstek po zwichnięciu nie doszedł jeszcze do pełnej sprawności. We śnie Mały Joe znowu nabijał się, że ze swoją niesprawną ręką nie poderwie żadnej panny, a Adam setny raz odciął się usłużnie, że jemu wystarczą inną sprawne części ciała jak również nieskazitelny wygląd by panna w jego ramionach topniała niczym wosk bez użycia nadwyrężonego nadgarstka. A mały Joe nie pozostał dłużny i ponownie odrzekł się, że i jemu nic nie brakuje.
-Brakuje. –Adam ironicznie uniósł brew. – Inteligencji, sprytu, lotności, błyskotliwości, pomysłowości, dowcipu, kreatywności. –jednym tchem wyrecytował Adam wklepując dostojnie, majestatycznie i nieco pompatycznie wodę kolońską w napięte policzki i szyję studiując w lustrze swoje odbicie i doszukując się najmniejszej nieprawidłowości w swoim perfekcyjnie doskonałym wyglądzie. Jak we śnie....W związku z tym Adam nie zauważył daleko idącej złośliwości w oczach brata, który użył całego swojego sprytu, polotu i wyobraźni oraz wszelkich pokładów dokuczliwości, podstępności i zgryźliwości by w sposób najbardziej ograniczony prymitywnie wyciąć bratu numer.
* * * *
c.d.n
* * * *
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 20:39, 07 Lut 2015, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zorina13
Administrator
Dołączył: 18 Sty 2012
Posty: 18575
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z San Eskobar Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:17, 07 Lut 2015 Temat postu: Buty |
|
|
Czyli Joe wytnie bratu numer ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:40, 07 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Aga napisał: | -Nie!!! -Adam jęknął i usiadł gwałtownie na łóżku.
Zamglonym wzrokiem przez chwilę spoglądał po pokoju, jeszcze połowicznie trzymany w szponach resztek snu. Z trudem przełknął ślinę i zaczerpnął powietrza. Dłonią nerwowo przejechał po aksamitnych wilgotnych włosach. |
Już na początku przyprawiłaś mnie o huśtawkę uczuciową. Najpierw lęk nieomal przerażenie - bo z Adamem coś nie teges, a potem rozwinęłaś piękny obrazek Adama z zamglonym wzrokiem
Aga napisał: | Jutro potańcówka, a on znowu ma koszmary. Od kilku miesięcy. Kowbojki na tę okazję są przy kominku. Brudne jak jasny gwint. Ale Adam czyści je zawsze na nogach w ostatniej chwili . Ubrany od stóp do głów w najlepsze prążkowane spodnie, śnieżnobiałą koszulę przewiązaną hebanową tasiemką. |
Jak mi żal Adama. Taki piękny mężczyzna i ma koszmary. Aga, dawaj te kowbojki, sam mu je wyczyszczę
Aga napisał: | Bo na co dzień Adam nosi na kowbojkach wyściółkę całego Virginia City, próbki pyłu ze wszystkich kopalni w stanie Nevada i pewnie całą tablicę Mendelejewa. |
Obawiam się, że dużo, dużo więcej. Może faktycznie należałoby poddać Adasiowe kowbojki specjalistycznym badaniom, tak jak w opowiadaniu Senszen
Aga napisał: | -Brakuje. –Adam ironicznie uniósł brew. – Inteligencji, sprytu, lotności, błyskotliwości, pomysłowości, dowcipu, kreatywności. –jednym tchem wyrecytował Adam wklepując dostojnie, majestatycznie i nieco pompatycznie wodę kolońską w napięte policzki i szyję studiując w lustrze swoje odbicie i doszukując się najmniejszej nieprawidłowości w swoim perfekcyjnie doskonałym wyglądzie. W związku z tym Adam nie zauważył daleko idącej złośliwości w oczach brata, który użył całego swojego sprytu, polotu i wyobraźni oraz wszelkich pokładów dokuczliwości, podstępności i zgryźliwości by w sposób najbardziej ograniczony prymitywnie wyciąć bratu numer. |
Zgadzam się z Adamem, ale jego pewność siebie może przynieść nieoczekiwane skutki. Może Małemu Joe brakuje inteligencji i lotności, ale kreatywności nie sposób mu odmówić. Ciekawe, jak zechce odpłacić braciszkowi, za te złośliwości. Znając Joe jego zemsta może okazać się mało finezyjna.
Aga, ciekawy, jak zwykle świetny i z lekkością napisany tekst. Pełna złych przeczuć czekam na ciąg dalszy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
lucy
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 19 Gru 2014
Posty: 1405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bytom, Górny Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:33, 07 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Aga, może się czepiam, ale który to rok?
"całą tablicę Mendelejewa"?
Poza tym ciekawy koszmarek. Z niecierpliwością czekam na zemstę Joe!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:55, 07 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Całkiem możliwe, że się czepiasz, ale na potrzeby podkreślenia czystości obuwia Adama włożyłam mnóstwa emocji i... całą tablicę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ADA
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 11 Lut 2014
Posty: 9155
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:20, 07 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Adam mógł nosić całą tablicę Mendelejewa, bowiem cytuję za Wikipedią:
"Prawdopodobnie pierwszą osobą, która zauważyła, że pierwiastki ułożone według rosnących mas atomowych (pojęcie liczby atomowej nie było wówczas znane) wykazują pewną regularność właściwości, był niemiecki chemik Johann Wolfgang Döbereiner, który w 1817 roku zestawił grupy składające się z trzech pierwiastków o podobnych właściwościach chemicznych i cyklicznie wzrastających masach atomowych.
Jeśli uznać, że układ okresowy to lista pierwiastków, ułożona względem ich mas atomowych i jednocześnie poukładanych w okresy, to palma pierwszeństwa należy się geologowi francuskiemu Antoine Beguyer de Chancourtois. Chancourtois opublikował w 1863 roku rysunek swojego "bębna pierwiastków" Za twórcę układu okresowego uważa się powszechnie Rosjanina Dmitrija Mendelejewa. Uczony ten nie musiał się przejmować poglądami swoich współczesnych i dlatego dość swobodnie próbował układać pierwiastki w tabele, oparte na porządkowaniu ich w oparciu o ich masy atomowe. Po kilku latach takich prób odważył się on opublikować pierwszy układ okresowy, w którym zebrane już było ponad 90 pierwiastków (rok 1869)."
W roku 1869 Adam miałby 39 lat, a więc przy niewielkiej czasowej korekcie jest możliwe, że Adasiowe kowbojki nosiły może nie cały układ okresowy pierwiastków, ale przynajmniej sporą jego część
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ADA dnia Sob 13:23, 07 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Aga
Bonanzowe forum to mój dom
Dołączył: 29 Paź 2013
Posty: 19929
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:27, 07 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
ADA chyba właśnie zostałaś samozwańczym adwokatem uciśnionych... Kolejny raz ...ehhh ... żyć nie umierać ...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aga dnia Sob 13:28, 07 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|