www.bonanza.pl

[Ewelina]

To bylo piękne, subtelne i urocze. Caly Hoss. mam nadzieje, że ona go doceni. Chyba zaczyna dostrzegac w nim to wewnetrzne piekno. Zorina. Pisz dalej...

[ania2784]

Piękne, naprawdę piękne. Jeszcze żeby tylko ktoś się tym paskudnym typem zajął... Wygląda na to, że wszystko zmierza do szczęśliwego końca. Czekam na jeszcze...

[Ewelina]

Ja tez nie sądzę, żeby wystarczylo zwyczajne spuszczenie ze schodow, należałoby coś niecoś dołożyć, hojną ręką Hossa...

[ania2784]

Hossa jak Hossa. Niech on się martwi o Dianę i jej swój czas poświęca. Braci na typa trzeba nasłać. Oni chętnie pomogą.

[Rika]

Czy żaden Cartwright nie może mieć swojego dziecka? Wszyscy muszą porody odbierać i przygarniać sieroty? Widocznie taki ich los. Dobrze, że chociaż Cukiereczek to krew Adama .
Ale dopóki zanosi się na Happy End, to spoko.

[zorina13]

Pierwsza koncepcja była taka że Alex miała być w ciąży -ale nie pasowało mi to za bardzo do Bonanzy.

[Ewelina]

Istotnie, to nie ten klimat i nie ci mężczyźni. Ale potem mogla zajść, jak najbardziej...wskazane i oczekiwane

[zorina13]

To wydarzyło się wczesną wiosną gdy Hoss Forest miał już kilka miesięcy.
Wtedy Diana była z dzieckiem w mieście ,pozwoliła sobie nawet na pójście do krawcowej i zrobienie zakupów.
Hoss Cartwrigt czekał na nią w powozie.
Douglas Richmond wychodził z sallonu był zalany w trupa.
-Patrzcie państwo ta wywłoka nie wstydzi się pokazywać swojego bękarta.
To porządne miasto. Wiem że nawet w sallonie nie chcieli ci zatrudnić.
-Nie znam pana. Daj mi spokój człowieku.
-Czy ten olbrzym który cię tak zawsze broni wie że spałaś z połową miasta ,ze mną również ? I gdzie on teraz jest.
Nagle zobaczył Hossa i przeraził widok twarzy młodego Cartwrigta.
Przeraził on zresztą również Dianę.
Bez słowa podszedł do niego i dał mu w pysk ,raz ,drugi ,trzeci.
-Hoss uspokój się ale on był jak w transie ,nie słyszał nawet słów Diany.
-Proszę cię przestań ,zabijesz go.
-Hossie Cartwrigt co to ma znaczyć ?Rayl Coffe miejscowy szeryf stanął nagle na środku ulicy.
Pojawienie się szeryfa jakby go otzeżwiło.
Puścił Richmonda który był już cały zakrawiony ,miał złamany nos ,spuchniete wargi i wybite dwa zęby.
-Jeśli kiedyś jeszcze cię spotkam to naprawdę cię zabije.

Całą drogę powrotną do domu Diana przepłakała.
Czuła się okropnie.
-Dlaczego to zrobiłeś ? I tak wszyscy mają o mnie najgorsze zdanie ,teraz bedą mieli jeszcze gorsze. Całe miasto gada na mój temat.
-Diano.Kocham cię.
-To za mało ,ludzie i tak bedą na mnie gadać i wytykać palcami. Wyjadę.
-Gdzie ?
-Nie wiem ,ale gdziekolwiek ,gdzie nikt mnie zna i nie będzie mnie oceniał .
Muszę wyjechać ,zacząc nowe życie powtarzała sobie.
Z dala od ludzi ,od tego wszystkiego.
Hoss na pewno znajdzie sobie porządną dziewczynę i o mnie zapomni.
Ukryła twarz w dłoniach.
Pokochała go i chciała zostać jego żoną ale wiedziała że źli ludzie i ich języki nie dadzą im nigdy spokoju.

[Ewelina]

Bardzo fajna akcja. Tylko dlaczego Hoss wybił temu łobuzowi tylko dwa zęby?! Ja bym dołożyła tych zębów więcej, ze cztery, co najmniej, w każdej szczęce! Górnej i dolnej. Nie lubię damskich bokserów. Nie dość, że dziewczyna miała ciężkie życie, to taka szuja jeszcze jej dokłada. Bardzo ciekawa akcja, ciekawe, jak Hoss to rozegra i czy dostanie wsparcie rodziny i Roya. Bo dr Martin na pewno bedzie przeciagniety na strone Hossa przez zone Adama.

[ania2784]

Oj za mało się temu Richmondowi dostało. Roy mógł jeszcze chwilkę poczekać, zanim wkroczył do akcji. Ciekawy ciąg dalszy. Strasznie mnie to opowiadanie wciągnęło. Zastanawiam się co dalej? Diana wyjedzie czy nie? I czy Hoss pojedzie za nią czy zostanie ze złamanym serduszkiem? Kontynuacja jest niezbędna. Czekam na więcej.

[Ewelina]

No wlasnie, co dalej. Pisz Zorina...

[kamila7997]

Przypomniała mi się historia Pięknej i Bestii - tutaj również możemy pokusić się o taką aluzję. Hoss jest rosłym, silnym mężczyzną, takim można powiedzieć olbrzymem. A Diana to krucha, sponiewierana przez los kobieta. Piękna historia..
Nigdy nie pomyślałabym, że ten jeden z Cartwrigtów znajdzie sobie jakąkolwiek kobietę (bo kto by takiego chciał, na dobrą sprawę? Bez obrazy dla fanek Hossa ).
Mam nadzieję, że Diana odnajdzie swoje miejsce na ziemi wraz ze swoim ukochanym.

[Ewelina]

Hoss dużym facetem był. Wierz mi Kamilko, wiele kobiet uwielbia ten rodzaj mężczyzn. Czy był Bestią? Z jego łagodnością? nie sądzę. To często te kruche istotki okazywały się bestiami, niestety nie w przenośni. Trafiał na złe, chciwe kobiety, mogące skrzywdzic i jego i rodzinę. Może Diana go doceni. Życie dalo jej wiele lekcji , jeśli coś zapamiętała, to powinna wiedziec, co należy cenić u drugiego człowieka, zwłaszcza, jeśli to jest mężczyzna...

[kamila7997]

Jednak nie chcę go dyskryminować, bo jak każdy ma prawo do szczęścia - można o nim powiedzieć, że jest takim barankiem uwięzionym w wilczej skórze . To, że tak wygląda, nie czyni go jakimś zbójem.

[Ewelina]

Ależ on wyglada raczej dobrodusznie, no chyba, że sie zdenerwuje... do wilka raczej podobny jest Adam, czasem ma taka posępną urodę i nieco zgryźliwe uwagi pod adresem braci, co prawda uzasadnione...