www.bonanza.pl

Ewelina

Zdecydowanie, nie widzę emocji w spojrzeniach Margarity na don Luisa, mimo, że on taki śliczny i podobnież jej się bardzo podoba, chyba, że sieędo niego przyzwyczaiła. Na Adama patrzy z uśmiechem i widać to zrozumienie między nimi. Zupełnie inna relacja... Wprost bije w oczy...

Josefina

Każdy widzi, to co chce widzieć.
Według mnie Margaricie podobał się Luis; a w jej oczach w ogóle nie widzę "tego czegoś"niezależnie od tego, na kogo patrzy. Aktorzy się nie postarali.

Ale tylko prawdziwi Meksykanie mają w oczach ten błysk

który przebija nawet przez ciemne okulary Laughing

Ewelina

Podejrzewam więc, że aktor grający Adama może mieć w sobie meksykańską krew. Brunet, śniady, i ma ten błysk w oku zniewalający kobiety... a przynajmniej ich większość, do tego śpiewa, może nie aż tak pięknie jak Pepe, ale nieźle i gra na gitarze...

Josefina

Josefina

Josefina

Ewelina

Adam na pewno nie traktował jej z czułością, szacunek okazał dopiero, kiedy na niego zasłużyła. To nie Adam był wkurzający, tylko Margarita miala dziwne wymagania i była niegrzeczna. Przecież przy wysiadaniu z dyliżansu ani Adam, ani jego bracia nic jej nie zrobili, a ona od razu potraktowała ich arogancko i lekceważąco. Sądzę, że nawet, gdyby byli służącymi powinna być dla nich grzeczna, a przynajmniej nie znieważać ich. Adam był pierwszym człowiekiem, który pokazał jej, że nie powinno się lekceważyć innych ludzi, bo mogą się zrewanżować.

ania2784

Dalej nie uważam, żeby don Luis był najlepszą partią dla Margarity. Czy on chciał żony z temperamentem? Pewnie tak, ale tylko po to, żeby mieć co robić w długie zimowe wieczory. Potrzebował rozrywki, a Margarita ze swoim temperamentem mogła mu ją zapewnić. Czy don Luis traktował Margaritę z szacunkiem? A kto, jeśli nie on wsadził ją do powozu jak worek kartofli? Nawet Adam się lekko zdziwił, na taki pokaz dobrych manier i wyrazu szacunku.

Ewelina

Tak wrzucić elegancką kobietę na wóz, jak worek kartofli na zimę! To Luisowi powinna Margarita przylożyć i nauczyć go szacunku dla kobiet! Kobieta, to nie kotka, którą się don Luis może bawić i cieszyć się kiedy go podrapie...

ania2784

Zgadzam się z Eweliną. Jak już Margarita musi komuś przywalić, to niech to będzie don Luis. Nadaje się świetnie i może czegoś go takie lanie nauczy. Smile

Ewelina

Jak tak bardzo chce mieć ostrą kobietę, to niech poczuje jej pięść i pazurki... powinna mu dać full serwis swoich możliwości. Na drugi raz, to Margarita powinna go kopniakiem wrzucić do powozu... i jeszcze poprawić parasolką, z ostrym czubkiem!, żeby prędzej wsiadał... Chybaby popadł w ekstazę Smile

Wszak tego chciał! O tym marzył Smile

ania2784

Napewno wtedy dostałby to czego tak bardzo pragnął: silną kobietę, która pokazałaby mu gdzie jest jego miejsce. Mam wrażenie, że szybko nauczyłby się dobrych manier wobec kobiet.

Ewelina

Być może wtedy zmieniłby się i jego gust, może doszedłby do wniosku, że mniej kłopotliwe są te ciche i pokorne kobiety. Co wtedy stałoby się z Margaritą, która już byłaby jego żoną? Czyżby znów po ratunek do Adama?

ania2784

Właściwie to Margarita umiała już sobie radzić z własnym temperamentem. Myślę, że gdyby "oswoiła" don Luisa mogłoby się im całkiem nieźle układać. I Adam nie byłby potrzebny żadnemu z nich.

Ewelina

Szkoda, że nie rozwinęli tego wątku. NIe sądzę jednak, żeby Margaricie pozwolono na ujarzmienie Luisa, to był jednak nieco antykobiecy serial, kobieta musiała ustąpić, facet musiał być górą. Oczywiście w przenośni, bo w akcji, to raczej nie było mowy o takich zbereźnych wyczynach...