www.bonanza.pl

zorina13

Odcinek łączący niesamowitą atmosferę grozy z klasycznym westernem.
Te zjawy nie pasują mi do Bonanzy i bardzo szkoda ,że Luise nie była jednak dziewczyną z krwi i kości ,bo śliczna i sympatyczna ,bardzo do Joe pasowała.

Ewelina

Może sympatyczna, ale nie ostrzegła Joe o niebezpieczeństwie. Niektóre odcinki Bonanzy są nieco niesamowite, na granicy horroru? Takie trochę jak Opowieści niesamowite.

zorina13

Ja bym wolała odcinek utrzymany w westernowym klimacie ,bez tej całej otoczki grozy.
Ale dzięki temu ,że odcinki są różne i miesza się różne gatunki ,prawie każdy znajdzie coś dla siebie.

Ewelina

Podstawa westernowa, ale na niej "układane" są rozmaite wątki - od romansowych, poprzez kryminalne, po niesamowitości ze świata duchów. I dobrze, dla każdego coś fajnego Smile

Lidka

Całość odcinka skwitowałabym tak jak na końcu powiedział Adam, coś że takie legendy są zawsze bardzo tajemnicze i ... śmieszne Smile

no właśnie, śmieszne, naiwne, mało wiarygodne, ale dobrze że są takie historyjki.

Czy żona tego mieszkańca miasteczka-widmo, który pierwszy zaczął rozbierać barykadę i dostał za to od Joego w zęby, to była ta osoba, która myślę że to była?

Ewelina

Oj, chyba tak. Prawie w każdym odcinku ją znajdujemy Smile

Niestety, kaskaderzy tak niewiele zarabiali, że prawie wszyscy dorabiali sobie w takich malutkich epizodach. Dubler Landona również Wink

Domi

Czyli da się ich wychwycić??

W tym odcinku Joe znowu robił za bohatera Very Happy

... A ci mieszkańcy - straszne tchórze. Było ich wielu, jak mogliby nie dać sobie rady? Z grupką bandytów? Ta wdowa po szeryfie... wyglądała jak jakaś wróżka, albo wiedźma... Czy dobrze rozumiem, ona wiedziała o wszystkim i chciała powiedzieć Joe, że oni są duchami?
Nie ma co chłopak dorósł Very Happy

Wziął ich do galopu po prostu profesjonalnie... Aż się zdziwiłam, że za nim poszli. Ale przynajminej klątwy już nie ma...

zorina13

Domi ,trzóchliwi mieszkańcy małego miasteczka są w prawie każdym westernie.

Domi

Tak? Acha... W sumie to dziwne... jak kilkuset ludzi może bać się postawić kilku?

Ewelina

Nie kilkuset ... tam te miasta nie były takie wielkie Smile

Mieszkalo ze 400, 500 osób, w latach szczególnego rozkwitu 2, 3 tysiące. I z tych kilkuset osób, dwie trzecie to kobiety i dzieci. Lekko licząc, bo wtedy bywały raczej liczne rodziny. Z mężczyzn też nie każdy nadawał się do strzelania z flinty, bo jednak byli i tacy, którzy dożywali późnej starości. Taki staruszek, to nawet nie bardzo widział do kogo ma strzelić. Więc tych mężczyzn do walki nie było aż tak wielu ...

Domi

No to nie było... Ale bandytów za to napewno było dużo mniej! Zresztą... ważne, że tych konkretnych mieszkańców kim by nie byli Joe zmobilizował... trochę pięścią, ale zawsze Very Happy

Ewelina

Bandytów było dużo mniej, ale byli bardziej bojowi i zmotywowani do walki ... chcieli sobie trochę porabować i ... poswawolić, a mieszczanie woleli mieć święty spokój i przeżyć. Za wszelką cenę.

zorina13

Typowe ale zawsze znajdzie się ten jeden albo kilu wspaniałych którzy ratują honor innych ,nawet narażając swój własny tyłek.
Bo nie ważne jest to by przeżyć ale by godnie przeżyć.

Domi

No pewnie! Jakie to życie jak człowiek wie, że zrobił coś nieludzkiego, głupiego, albo jeszcze innego? Ja bym tak żyć nie chciała...

Ewelina

Teoretycznie tak. Ale w życiu, to jednak większość mniej zważa na godność, a więcej na przeżycie. Jak leniwiec Sid z Epoki lodowcowej, który na twierdzenie Manfreda, że wcześniej, czy później, to nosorożce i tak go dorwą, odpowiedział: "ja bym poczekał jednakowoż" Czyli od lat niewiele się zmieniło Wink