www.bonanza.pl

zorina13

A to prawda.
A i obiektywnie patrząc -pomijając to ,że bohaterka jest mdła i irytująca ,to Laura miała sporo racji w swych pretensjach do Adama w dzisiejszym odcinku -nie miał dla niej czasu ,zasypiał ,gdy do niego mówiła.
Mogła się czuć lekceważona przez narzeczonego.

Rika

Nie ma się co dziwić, że wyszło, jak wyszło skoro przez dwa odcinki scenarzyści przygotowują wszystko na ślub najstarszego Cartwrighta, z wdową, żeby dziecko już było gotowe, w odpowiednim wieku, żeby nie za wcześnie, bo żałoba po śmierci męża itd. a potem nagle w dwóch odcinkach mają to wszystko odkręcić Laughing

Uśmiercić Laurę nie bardzo mogli, bo dziecko by jednak zostało. Poza tym Willa też musieli się pozbyć, bo były sprzeciwy co do jego roli w Bonanzie. Za dużo by ich trzeba było uśmiercić, to zostało ich wyswatać i wysłać w siną dal. A Adam wyszedł przy tym na idiotę Laughing

zorina13

Ale dzięki temu jest nadzieja ,że póżniej spotkał prawdziwą miłość ,kobietę z którą stworzył własną Ponderosę.

Aga

Aga

a poza tym mnie bardzo podobał się Adaś w tych kilku odcinkach, taki znudzony wiecznie zapracowany, nie bił sie za wiele nie strzelał taki normalny można by rzec uwspółcześniony mąż po jakiś 8 latach małżeństwa Smile

bardziej swojski Cool

zorina13

A mnie wręcz przeciwnie -to nie jest mój Adam ,którego podziwiam za niezłomny upór ,tylko jakiś facet ,który robi to co oczekują od niego inni.

Aga

bo w końcu po sześciu sezonach bycia takim jaki sie nam podoba potrzeba stabilizacji i on tak się zachowywał mniej więcej jak większość facetów po ślubie niczym Cie nie zaskoczy ale i kartofla między i Ci nie zasadzi (chodzi o jakieś niespodziewane szokujące sytuacje) taki normalny spokojny błoki stan.... Smile

Mada

To i ja wtrącę swoje trzy grosze:
Już wczoraj pisałam, że Adam Laury nie kochał i dzisiejszy odcinek to potwierdził. Tak sobie myślę, że gdyby darzył ją gorącym uczuciem, a Will odbiłby mu narzeczoną, to doszłoby do ostrego "mordobicia" (przepraszam za wyrażenie, ale pasuje mi do kontekstu Laughing

). Już widzę ten prawy sierpowy. Na pewno ręki by nie pożałował. To, że Will i Laura się w sobie zakochali, było mu bardzo na rękę i wybawiło go z kłopotliwej sytuacji. Nie zgodzę się z tym, że Will nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy. Wyznał Laurze uczucie, które ona odwzajemniała. Był przeszczęśliwy, pomagając się jej usadowić w powozie. Peggy nie wzięli, bo nie było jej wówczas w Ponderosie. Laura nawet wspomniała, że dziewczynce będzie przykro, że się nie pożegnała z Willem.

zorina13

Zwróciliście uwagę ,że Peggy mówi do Adama po imieniu a na Willa mówi wujku ?

Domi

Więc:
Cioci na szczęście już nie było, to i wszyscy odetchneli Wink

Nie rozumiem czemu Adaś, mając pusty dyliżans do dyspozycji, chciał jechac na górze i wsiadał tam z taką energią...
Fajne było to jego zasypianie... kiedy Laura zaczęła gadac o sukience od razu wiedziałam, że teraz uśnie... Very Happy

Troszkę smutne bylo to budowanie domku, robił to zupełnie sam, nawet bracia nie wiedzieli... dlatego był zmęczony... wielkośc domku też jest ciekawa... znaczy, za mały był... Wink

A Laura i Will? Właśnie takie namiętne pocałunki powinna odbywac z Adamem... Ale, jak ją mieli wykopac, to w porządku, nawet po ludzku trochę to wyszło...
Ale gorąco mi się zrobiło, jak Adaś spadł z tej drabiny... Myślałam, że zaraz normalnie wstanie i powie, że się nic nie stało... ale jednak wyglądało dramatycznie... Te wszystkie rozmowy z lekarzem, budowanie podjazdu przez braciszków... można się załamac... A on? Cóż, jak na osobę po tak ciężkim wypadku, która wie, że może nie chodzic, był w bardzo dobrej kondycji psychicznej... inny by się załamał i tak dalej... ale on się zupełnie normalnie zachowaywał, nawet nadziei w jego oczach nie widziałam, zupełnie, jakby mu wisiało, czy będzie chodzic, czy nie... śmiał się rozmawiał i bawił z Peggy, jakby nigdy nic... dla mnie to dziwne, powinien choc przez chwilę pobyc załamany...

zorina13

To był twady facet ,który się nad sobą nie użalał.
Chociaż rzeczywiście to tak wyglądało trochę sztucznie.

Aga

Domi zgadzam sie z Tobą całkowicie z ust mi to wyjęłaś

Aga

ale z drugiej strony ten jego stan po wypadku trwał kilka tygodni więc może zdążyłsię załamać i powstać - nie dosłownie Smile

Domi

No jak na sparaliżowanego był za wesoły... I nikt tak trzeźwo nie myśli w takiej sytuacji...

Aga

ale wiesz.... scenarzyści mieli tylko 45 min ;-: dlatego to tempo Smile