www.bonanza.pl

zorina13

Bardzo fajny odcinek ,ciepły rodzinny ,wzruszający ale nie pozbawiony humoru.

Ewelina

Fajne relacje syna z ojcem. Takie prawdziwe, nie wyidealizowane. Były momenty, w których syn uważał swojego tatę za tchórza, tracił dla niego szacunek, ale niewysoki, drobny Włoch okazał się odważnym, umiejącym walczyć o swoje facetem. Syn jednak nie tylko za to go kochał. Zauważył, jak bardzo ojciec jest mu oddany, jak o niego dba, troszczy się. Dobrze, że Cartwrightowie im pomogli. Na pewno ojciec z synem na to zasługiwali. Obaj byli wartościowymi ludźmi.

zorina13

To kolejny chłopiec ,który chciał być taki jaki Hoss.

Ewelina

Adam też z nim fajnie rozmawiał Smile

Początek był dobry, kiedy Ben usiłował naprowadzić ich na temat jego urodzin, bo myślał, że zapomnieli. Po ich wyjściu siedzial taki zrezygnowany ...

zorina13

To jest częsty motyw w filmach i książkach ,bohater myśli ,że bliscy zapomnieli o jego urodzinach a tymczasem oni szykują wielką niespodziankę.
Ben przestał liczyć ,ma 40 lat i dobrze -tylko jakim sposobem taki młody mężczyzna ma trzech ,dorosłych synów ?

Domi

No właśnie?
Mi się podobał Hoss w fartuszku i Hoss ze spagetthi Smile

.
A tak wogóle ten Włoch nie lubił przemocy, ale jak na takiego, który nie lubi całkiem dobrze się bił...

Camila

Ben chyba wczesnie zaczal i dlatego

Odwiedzająca

Życie ojca Mario naznaczone było przemocą,ponieważ jak wynika z rozmowy z Benem{padło tam słowo wendetta} wywodził się z mafii.Stąd jego umiejętność bójki na pięśći i rzucanie nożem.
Najprawdopodobniej temu człowiekowi ciągła przemoc,która rodziła następną krwawą zemstę dała się tak we znaki,że postanowił uciec przed tym za ocean i za wszelka cenę chronić przed nią ukochanego syna.

Domi

To możliwe... Nawet o tym rzucie nożem zapominałam...
wendetta znaczy zemsta, tak?

Camila

Tak vendetta to zemsta

Domi

Czyli zrozumiałam Very Happy

A całe to przyjęcie, niby oklepany pomysł, ale też nieźle pomyślane... I ukrycie pieniędzy w bucie... Smile

Odwiedzająca

Zobaczyć minę Bena,stale przypominającego datę urodzin,a synowie jakby dostali zbiorowej amnezji-bezcenne Laughing

Lidka

Mnie tylko ciekawi, czy oni tak co roku tej amnezji dostawali -chyba nie, bo Ben by się przyzwyczaił do tego, że coś knują. Czyli chyba wychodzi na to, że wcześniej były życzenia od rana i to było pierwsze przyjęcie niespodzianka.

Kucharz Włoch a kucharz Chińczyk - no nie wiem, co lepsze?

Tylko dziwi mnie, że Nick dotarł z synem aż na zachód by potem stwierdzić, że tu mu nie odpowiada i jadą na wschód. Przecież stamtąd powinni przyjechać, w końcu droga do Ameryki wiodła przez Atlantyk prosto na wschodnie wybrzeże. Ale nigdzie nie wspominają o tym, że już byli w owym Jorku i tam im było lepiej czy coś podobnego.

Domi

Cóż... takie szczegóły niestety scenarzystów nie obchodziły...
A jeśli chodzi o kucharzy... nie jestem rasistą... w tym wypadku to raczej trzeba martwic się o niedostosowany żołądek Wink

A niespodzianka ma w zwyczaju byc niespodziewaną, więc może to i pierwszy raz... minki knujących synków niezapomniane...

Odwiedzająca

Może tak jechali,jechali za chlebem i w końcu znaleźli się na zachodzie.Wielu
osadników tak robiło,tyle że oni na ogół zostawali na swojej"ziemi obiecanej". A Nick najprawdopodobniej po zawędrowaniu taki szmat drogi,
uznał,że nie takiego życia pragnie dla swojego dziecka.I powrócił tam,gdzie
widział dla niego przyszłość.