www.bonanza.pl

Isabella3

Może nie tyle miał "śliczną buzię" co "chłopięcy", młodzieńczy wygląd Smile

Ale przystojny też był Wink

Nie mówię, że Adam nie był przystojny, ale ja kategorycznie jestem fanką Mike'a Very Happy

zorina13

I bardzo dobrze ,na świecie było by nudno ,gdyby każdy miał to samo zdanie.

Ewelina

Tym lepiej dla fanek Adama Smile

mniejszy tłok Smile

Mike też mógł się podobać, ale ja jednak wolę Robertsa. Bardziej jest w moim typie Smile

Isabella3

Wiadomo, każdemu podoba się co innego Wink

Lidka

Świetny odcinek, komiczny i to właśnie w nim jest zaletą, że wszystko jest na opak, postawione na głowie, nikt nie jest taki, jak zwykle, przez to dalsze losy nie są przewidywalne i do końca pozostają zagadką.

Tak się rozwodzicie nad Joe, ale to Adam wszedł w tym odcinku na najszlachetniejszego członka rodziny, prawdziwego idealistę, który poświęca swoją strzelbę, mimo tego, że brat zostaje zwolniony z obowiązku zastawienia siodła (ten brat, który wpakował ich w tę kabałę), to jemu nie przyjdzie na myśl, że można by się zabezpieczyć i postawić też na konia, na którym będzie jechał brat... to on znosi mężnie wszystkie podłości braci... no normalnie kryształ.

Rika

Adam nie tyle wyszedł na "najszlachetniejszego członka rodziny" co na lekką fajtłapę rodziny. Ten "kryształ" nie ma nawet 25 dolarów?! Rozumiem, że Hoss nie ma, bo przegrał w karty, ale Adam? To, co? W tym wieku nie ma żadnych oszczędności?
A najgorsze jest to, że boi się powiedzieć tacie, że kupił sobie konia wyścigowego. No przecież za własne pieniądze kupił! Litości! To nasze bożyszcze nie może być taką sierotą. A już proszenie taty o 25 dolarów to szczyty wszystkiego - dlatego nie przepadam za tym odcinkiem, mimo, że komediowy. Nie pasuje mi ten Adam zupełnie.

Ewelina

W tym odcinku Adaś rzeczywiście lekko jest "robiony w konia" przez obu braci i tatusia. Zwykle to oni u niego szukają pomocy ... a dzisiaj? Nie dość, że nie miał nawet 25 dolarów, to jeszcze stracił konia, strzelbę i wyszedł na naiwniaka Sad

A Hossowi się upiekło, mimo, że to on zawinił najbardziej.

Lidka

Adaś jest spłukany, bo wszystko na tą strzelbę wydał.
Mi się podoba taki Adaś robiony w konia. Wink

Aaa no i odcinek jest bardzo pouczający, to taka lekcja ekonomii, że zawsze jak się wchodzi w interes, to trzeba mieć "zabezpieczenie". Razz

Powinni to w szkole puszczać.

Lidka

Ewelina

Można rzec, że Hoss wyszedł ulgowo z tej sytuacji. Cóż znaczy maleńkie lanie, jakie dostał od starszego brata wobec materialnych strat. A i moralne też były dotkliwe - taka lekcja życia od najmłodszego braciszka.
Niemożliwe, żeby Adam wszystko wydał na tę strzelbę. Ona nie mogła być ze złota! Przecież chłopaki nie żyli tylko z kieszonkowego wydzielanego przez skapego tatusia. Jakieś swoje pieniądze też musieli mieć. Przecież zarabiali!!! Adam był oszczędny a Joe i Hoss rozrzutni.

Lidka

Ach czepiacie się, no raz mu się zdarzyło być bez grosza, trudne czasy, kryzys, nawet młodszego brata trzeba było zagonić do roboty u obcych.

Jeszcze mi się kołacze, że któryś z braci (chyba Adam) powiedział coś takiego o sowich zaletach czy wadach... co to było?

zorina13

To Adam powiedział "Mam kilka wad ale nikt nie zaprzeczy ,że na koniach się znam '.

Ewelina

Bo się znał. Jego koń był najlepszy, ale z ciężkim jeźdźcem i normalnym, dużym i ciężkim siodłem musiał przegrać z mniej rasowym, ale mającym o wiele mniejsze obciążenie rywalem. Jakby koń Joe był tak samo obciążony, nie wygrałby wyścigu.

Aga

ten odcinek jest jednym z najlepszych nawet mimo, kilku absurdów takich jak brak pieniędzy u Adama. Najbardziej podobał mi się wielokrotnie zaskoczony Adam przenikliwością i sprytem Joe (np przed wyścigiem w stajni) Smile

bezbłędne

Domi

Dobrze, w takim razie i ja się dopiszę... Nie miałam wcześniej odwagi Wink

...
Tak, ten odcinek by naprawdę świetny, pomieszanie z poplątaniem kompletne, ale to sławne "zabezpieczenie" absolutnie wymiatało! Właśnie tutaj widac tę wrodzoną inteligencję Joe, bardzo, bardzo wyraźne Very Happy

Na samym początku, jak bracia weszli do domu czytał Surprised

A jak mu się oczka do tej strzelby zaświeciły... i od razu było wiadomo, że ona musi byc jego, bo wyglądał z nią po prostu przecudnie Very Happy

Pasowali do siebie, jak ulał Very Happy

Poza tym po tym ujeżdżaniu koni biedactwo strasznie cierpiało... Ale było takie słodkie na tej podusi, że mało się nie rozpłynęłam...
Wyścig wygrał, mimo, że Adaś miał wyścigowego konia dzięki siodle i dzięki temu, że taki leciutki był Very Happy

... Wogóle to był bardziej wyścig między nimi, niż wogóle... okazja do rywalizacji... tym razem uczciwej, choc też nie do końca Wink

...
Odcineczek zdecydowanie świetny! Very Happy