www.bonanza.pl

zorina13

Hrabina na początku sprawiała sympatyczne wrażenie -babeczka z klasą a okazała się intrygatką.
Chociaż sformuowanie intrygatka ,oszustka -brzmi za prosto -ona miała jakoś obsesję na punkcie Bena i chciała go zdobyć za wszelką cenę.
Ale może coś w tym jest ,że Cartwrigtowie wszyscy bardziej cenią Ponderosę niż miłośc kobiet ?

Ewelina

Ben jej odpowiedział, że wolałby miłość, ale u niej nie widzi tego uczucia. mniej wiecej ... nazwał ją intrygantką ... wydaje mi się, że w oryginale padły nieco ostrzejsze słowa, ale ... ja nie jestem fachowcem Smile

W każdym razie wstrętna baba. I ten kostium, jaki ma na sobie, chyba "pożyczyła" od Beatrix z The last trophy.

zorina13

Nawet Joe zauważył ,że coś z tą babą jest nie tak jak mu powiedziała ,że mogłabym być twoją matką.
Ja odbieram jednak ,że to nie była 'zła kobieta 'tylko miała jakieś problemy psychiczne.
Co mnie denerwuje w tym serialu to sztucznośc niektórych scen -widać ,że Adam przyjechał a Joe musi zawsze krzyczeć Adam przyjechał.

Ewelina

Ona była raczej egoistką. Chyba wyszła za mąż dla majątku, porzuciła Bena i w późniejszym wieku zachciało się jej mieć przystojnego męża, jego posiadłość i rodzinę. sama nie miała dzieci. A swoją drogą, to kiedy Ben zajmował się Adamem a później Hossem, jeśli aż tyle znajomości pozawierał i w tylu miejscach bywał. Przed pierwszym ślubem nie zdążył, bo młodo się ożenił.

KatieC

Moim zdaniem końcówka trochę psuje ten odcinek. Nie do końca pasuje mi Ben urządzający całą inscenizację, żeby z hukiem zdemaskować hrabinę, bardziej mi by do niego pasowało jakby załatwił to bardziej prywatnie i bez tego całego aktorskiego wstępu. No i nagła przemiana hrabiny w psychiczną histeryczkę była trochę żałosna, ale w sumie o to chyba chodziło. Choć jednak odrobinkę przesadzone to było wg mnie. Za to lubię początek, Joe ma urocze ubranko (Hoss też w sumie, ale ta jego wpadka... Very Happy

). A Adam przystojny jak zwykle. I czuję jakąś sympatię do tego Montague (czy tam jak to się pisze), fajny facet, mimo wszystko.

Ewelina

Tzw doradca biznesowy chyba był beznadziejnie zakochany w jaśnie pani Wink

A na mnie ta kobieta sprawiła wrażenie nie tyle arystokratki, co dziewczyny, która z jakiegoś rewiowego teatrzyku wspięła się na wyżyny społeczne i "gra hrabinę".
W każdym razie Adam i Joe nie dali się zwieść jej urokowi.

KatieC

Możliwe w sumie, nie było tam chyba powiedziane, że ona z urodzenia była hrabiną, może tytuł po mężu ma, bo zachowaniem to niezbyt pasuje, na arystokratkę, szczególnie na angielską. I tak, Montague był w niej zakochany, właśnie daltego uwazam, że porządny facet z niego był, a w całą intrygę wplątał się tylko z beznadziejnej miłości.

Rika

Linda była kobietą, która przywykła do rządzenia i ustawiania wszystkich według swojego planu. Do tej pory jej się chyba udawało, to teraz też liczyła na sukces. Jak dla mnie była za bardzo nachalna, zbyt szybko chciała ten sukces osiągnąć. No i trafiła na Bena, bardzo silnego mężczyznę. Powinna była wiedzieć, że takich mężczyzn zdobywa się inaczej i że przymuszani do czegokolwiek staną okoniem. Intrygantka to bardzo łagodne określenie, Ben znał lepsze Laughing

Hoss zawsze chodził w normalnych koszulach, nie używał tego czegoś, co tu miał na sobie, nie pasuje mi do niego. Ale jeśli ktoś się miał wygłupić, to tylko on.

Ewelina

Również Joe czasem robił głupstwa.

KatieC

Przypomniał mi się Joe rozkazujący Hossowi na początku przy noszeniu bagaży. Ale w sumie poza tą sceną Joe był w tym odcinku wyjątkowo dojrzały, sam sprawy załatwiał i w ogóle. Ja na miejscu Bena bym jednak posłała ich odwrotnie, Joe do szeryfa, a Adama do paktowania z pracownikami Wink

zorina13

Głupstwa Joe są innego rodzaju -raczej nie popełnia gaf towarzyszkich.
Ależ podły był ten wichrzyciel który nazywał naszego Hossa grubasem.
Przez takich jak on biedaczek nie może przytyć.

Ewelina

Faktycznie, Ben jakoś dziwnie ich wysłał. Adam był najbardziej wymowny, to pewnie łatwiej dogadałby się z nimi. A i to było dziwne, że ci ludzie tak łatwo posłuchali warchoła. przecież znali Bena i chyba zależało im na pracy i zarobku? A tu strajk?

KatieC

Właśnie, niechby Joe był nawet bardzo odpowiedzialny (a jak dobrze wiemy nie jest), to jednak w tak ważnej sprawie powinien pojechać ktoś starszy. Bo z punktu widzenia pracowników Joe to raczej dzieciak mający pstro w głowie i mogli tylko dojść do wniosku, że szef ma ich gdzieś wysyłając młokosa.

Ewelina

Bonanza pełna jest takich nielogiczności ... za to mamy o czym pisać na forum Smile

KatieC

JAk byłam młodsza oglądałam bardzo bezkrytycznie, wpatrzona w ekran z zafascynowaniem, a teraz powtarzając te same odcinki zauważam więcej szczegółów i właśnie takich rzeczy, które niespecjalnie się kleją. Ale przez to oglądanie jest jeszcze ciekawsze no i właśnie, jest o czym dyskutować Wink