www.bonanza.pl

Ewelina

Wtedy chyba chodzilo o pojmowanie honoru, oni uważali, że dla obrony honoru Adam powinien odbyć pojedynek, Adam uważał, że nie chodzi o honor, tylko o kłamstwo i nie ma powodow do pojedynku. Piekne jest też to, że nie zawiódł go przyjaciel Roy Coffee. Niby taka za przeproszeniem lekka pierdoła, ale jednak skuteczny i szybki, jesli potrzeba...

Rika

Adam nie stanął do pojedynku, bo miał jeszcze coś do zrobienia. Najpierw musiał udowodnić winę Billa. Tam padło pytanie, czy honor rodziny jest wart trzech zabójstw: Bill zabił Tobiego, Bill zabiłby prawdopodobnie Adama i jako trzeci byłby ten człowiek w więzieniu, którego Adam już wtedy nie zdołałby uniewinnić. Ale Adam powiedział też Hossowi, że później, jak już udowodni winę, stanie do pojedynku.

Ewelina

Adam też dobrze strzelał, ale zdawał sobie sprawę, że w pojedynku różnie bywa, mógł Bill szybciej broń wyciągnąć, mógł i on. Jak zwykle miał racje... kto wtedy udowodniłby niewinnośc tego czlowieka?

ania2784

Wydaje mi się, że Hoss sugerował nawet, że Bill jest szybszy niż Adam. Trzeba przyznać, że Adam myślał całkiem logicznie, najpierw udowodni, że ma rację, potem może dać się zabić. Tylko że potem raczej nie nadejdzie, bo Bill trafi do więzienia. Jak wymyślił, tak zrobił. I sprytnie i mądrze.

Rika

Między udowodnieniem a wsadzeniem do więzienia zawsze jest trochę czasu. Można się postarać, żeby go było odpowiednio dużo na pojedynek.
Inna sprawa,że wtedy już nie byłoby po co. Bill wyzywał Adama na pojedynek, żeby go zabić zanim coś zdoła udowodnić.

I jeszcze Roy, który stwierdza, że ze wszystkich uparciuchów, z którymi kiedykolwiek miał do czynienia, Adam jest najgorszy.

Ewelina

W każdym razie jeden z fajniejszych odcinków, potwierdzający, że na rodzinę Adam zawsze może liczyć

ania2784

Lubię te momenty kiedy Roy traci cierpliwość i przestaje być dobrym wujkiem, a staje się szeryfem. w tej scenie Roy prosi o pomoc Bena, który odpowiada, że są takie chwile kiedy Adama przekonać się nie da. Na co Roy, że na dość ich obu na cały dzień. Very Happy

Ewelina

Jest jeszcze jeden niezly moment, kiedy pod Adamem przewraca się koń, ten jakoś go podrywa i jedzie dalej, a potem zmienia na innego, podstawionego przez Joe,

Rika

Roy poprosił Bena o pomoc, żeby powiedzieć, że Mary oskarżyła Adama o romans. Ciekawe, do czego Ben byłby potrzebny? Jako świadek, czy jako ktoś, kto ma się zająć Adamem, bo Roy już nie ma siły.
Ale Ben dzielnie bronił Adama.

Ewelina

Bill oskarżał Adama, że chce mieć romans z jego żoną. Ona to potwierdziła. Trochę nielogiczne, bo jeśli żonie Adam by się bardzo podobał, to i tak by go uwodzila, czy Bill by wisiał, czy nie wisiał, jeśli nie, to starania Adama o jego powieszenie też by nie pomogly. Nie mogłam zrozumiec po co Royowi w tym posądzeniu potrzebny był Ben, miał świadczyć o nienagannym prowadzeniu się Adama, czy tej kobiety?

ania2784

Ben broni Adama, który wygląda jakby się nudził.

Ewelina

Jemu chyba juz zabrakło argumentów, żeby przekonać Roya, albo się zbulwersował tym posądzeniem o próbę uwiedzenia...

Rika

To są właśnie te momenty, w których Adam nie jest całkiem dorosły. Potem w saloonie, gdy Roy aresztuje Billa, też mówi bo Bena: "Zabierz swojego chłopaka do domu." Normalnie to powinien powiedzieć: "Wyjdź, Adam".

ania2784

Ben znalazł się u szeryfa, żeby przemówić Adamowi do rozumu i potwierdzić bezzasadność oskarżeń żony Billa. A Adam chyba faktycznie miał dość. Przecież on ma rację, a wszyscy mu kłody pod nogi i nikt mu nie wierzy...

Rika

To jeszcze takie pędzące: