www.bonanza.pl

zorina13

W tym odcinku było dużo fajnych ujęc Adama i kolejny bogaty materiał do przemyśleń.
Wysoka inteligencja to jedno ale umiejetność prawidłowej komunikacji z ludźmi ,rzecz dużo cenniejsza to zupełnie co innego.
Tego drugiego nikt nas nie uczy,a geniusz często jest samotnikiem ,introwertykiem ,zamkniętym w swoim świecie.
Zakończenie trochę za słodkie jak na mój gust ,że nauczyciel rasista tak szybko zrozumiał swój błąd.
Osobiście bardziej podobał mnie się wczorajszy epizod.
Zapraszam do dyskusji.

Ewelina

Troszkę wydumany i naciągnięty. Mało prawdopodobne, żeby nauczyciel w jednej chwili tak się zmienił. O innych wadach napisałam w temacie "wpadki i niedociągnięcia ..." Ważne, że było sporo Adama i jedli jabłka. Jak widać owoce te są bardzo zdrowe Smile

Ładnie chrupały.
Świetny jak zwykle duet Joe-Hoss. Ich miny na widok grubej książki Smile

i to pytanie - co to za znaczek? Wygląda jak haczyk na ryby? Miał być żart, ale Albert chyba nie zrozumiał i zdziwił się. Spytał, czy Joe wie co to jest trygonometria? W każdym razie bracia chętnie się wynieśli z tymczasowej świątyni wiedzy, jaką stał się dom w Ponderosie.

zorina13

Co mnie zraziło to propaganda typu 'mimo różnic w wyglądzie ,sposobie oddawania czci Stwórcy wszyscy jesteśmy obywatelami tego wspaniałego kraju 'za bardzo to pachnie mi takim nachalnym dydaktyzmem.

Ewelina

W jednym odcinku mogli nieco przesadzić Smile

ostatecznie, ale rzeczywiście, trochę bez wyczucia, zbyt natrętnie. Ale ważne, że akcentowali, że dyskryminacja to zło.

zorina13

W tym odcinku Adam był taki mądry i wspaniały ,dobrze rozumiał się z chłopcem a równocześnie jakby wskazał mu drogę ,że nie można żyć tylko z nosem w książce.
Że potrzebni są nam też inni ludzie z którymi trzeba się tą wiedzą podzielić ,może dlatego chłopiec zaczął prowadzić własną szkołę ?

Ewelina

Powiedział mu, że dostanie się do akademii, to pół roboty, ale on będzie musiał tam żyć ... wśród ludzi. Chłopak chyba zrozumiał...

Mada

Pozwolę sobie przytoczyć interesujący dialog.
Adam: "Nie nauczysz się wszystkiego z książek. Musisz coś wiedzieć o ludziach. Umieć ich słuchać, szanować."
Albert: "Ludzie tylko gadają, nienawidzą, przeszkadzają. Po co mi oni?"
Adam: "Ludzie są najważniejsi. Bez nich - książki, cała twoja mądrość, światło - może nie istnieć. Bez ludzi nie ma niczego."

Adam po raz kolejny udowadnia, że ma pedagogiczne podejście i dobrze dogaduje się z dziećmi i młodzieżą. On pierwszy zauważa, że Albert jest najzdolniejszym dzieciakiem w mieście i postanawia mu pomóc. Podczas pierwszego eksperymentu, w którym uczestniczyli wszyscy bracia, Adam robi notatki. Very Happy

Pan Norton to przykład antypedagoga, człowieka niegrzecznego, ograniczonego i kierującego się uprzedzeniami. Gdy Ben uświadomił mu (prezentując wyrzuconych uczniów), że jako nauczyciel dyskryminuje dzieci, mężczyzna wyglądał na wstrząśniętego. Confused

Jednak jego przyznanie się do błędu i tak szybka przemiana rzeczywiście mogą budzić zdziwienie.

Bardzo podobała mi się postawa pana Samuela Michelsona - ojca Alberta. Z pierwszej sceny można by wnioskować, że jest surowy i wiecznie niezadowolony z syna. Okazał się jednak człowiekiem wyrozumiałym, mądrym i szlachetnym. Miał dobre serce i potrafił wybaczyć.