www.bonanza.pl

Aga · Wysłany: Sob 23:02, 22 Mar 2014 Temat postu:

Czemuż Adasia nie zwabili do miasta Rolling Eyes

oj, dlaczegóż nie jego? Mogło się dziać Rolling Eyes

ADA · Wysłany: Sob 23:10, 22 Mar 2014 Temat postu:

Też się zastanawiam Question

tylko czy Adaś dałby się tak szybko odnaleźć Question

Ewelina · Wysłany: Sob 23:13, 22 Mar 2014 Temat postu:

Oj! Nie mogło się dziać Sad

Kodeks zabraniał jeszcze ... najwyżej Lotta mogłaby pojawić się 9 miesięcy później w Wirginia City z zawiniątkiem na rękach ... dodam wrzeszczącym od czasu do czasu Smile

To byłby szczyt zepsucia ... i rozpusty Confused

Aga · Wysłany: Sob 23:23, 22 Mar 2014 Temat postu:

ADA

Chemia, ach ta chemia Very Happy

Szkoda, że nic im z tego nie wyszło Very Happy

zorina13

Czuje się gorąco ,patrząc na te zdjęcia ,choć to niby tylko ukradkowe spojrzenia.
Ale on taki męski ,ona uwodzicielkska ,seksowna.

ADA

W tym odcinku Adam był taki troszeczkę nieokrzesany, mroczny, a nawet brutalny - taki zupełnie inny niż w następnych odcinkach. No, ale to przecież był początek serialu i postaci dopiero zaczynały się kształtować - Adama całkiem ciekawie, oczywiście do pewnego momentu Rolling Eyes

Ewelina

Był mocnym facetem ... potem stał się i mocnym i inteligentnym facetem ... no i baki mu skrócili Rolling Eyes

Neth P

Wtedy też był inteligentny! I superprzystojny mimo wszystko... a taki nieokrzesany mi się podobał Smile

Mada

Cóż, mnie też podobał się nieokrzesany Adam. Cool

Miał dużo uroku...

Aga

Nieokrzesany Laughing

a wyobraźnia mknie ... Cool

lucy

A mnie w tym odcinku Adam bardzo denerwuje. Jest pewny, że brat nie wypełnia swoich obowiązków. Nie pytając o nic, wyraża przekonanie, że jest on nie godny nazwiska Cartwright. Znieważa jego matkę, nie tyle prowokuje, co sam zaczyna bójkę, choć na pewno jest świadomy swojej wyraźnej przewagi fizycznej. Gdy Joe przeprasza go, jest obrażony, odwraca się od niego, mimo mediacji ojca. A kiedy wreszcie mówi bratu wyraźnie, o co ma pretensje, nie daje wiary jego zapewnieniom, że sprawa jest załatwiona...
A gdy cała rzecz się wyjaśnia, kończy jednym "przepraszam"?
Chyba chcialabym, żeby Hoss mu bardziej dołożył, gdy ich rozdzielał! No bo taka skaza na charakterze mojego ulubieńca?

zorina13

Mnie dziwiło ,że Joe tak łatwo wybaczył bratu ,to ,że tamten obraził jego zmarłą matkę.
Już w fanfiku Nat dłużej gniewał się na Benniego i to nie było takie proste z tym wybaczeniem tak paskudnych słów.

lucy

Joe cały czas pamiętał, że to jego najstarszy brat, z autorytetem prawie równym ojcu. Bezpośrednio po tym, jak Adam mówi o "latawicy z Nowego Orleanu" Joe z wysiłkiem panując nad sobą, stwierdza: "gdybyś nie był moim bratem, zabił bym cię". A po bójce, którą rozpoczął Adam, on pierwszy przeprasza, że podniósł na niego rękę. I wydają mi się takie sceny dość prawdopodobne, dawniej rodzinna hierarchia starszeństwa była dość sztywna, nie łatwo było się z niej wyzwolić.

Ewelina

Landon określił ten odcinek jako "najgorszy pilot serialu". Nie ustalono chyba jeszcze ostatecznie charakterów głównych postaci. Ben jest tu hałaśliwy, chwilami rubaszny ... potem wysubtelnial, nabrał lepszych manier ... wytworny prawie się zrobił ... Adam też był bojowy. I Joe przyłożył, kiedy zobaczył, że braciszek beztrosko skacze po salonie niczym pasikonik ... i z rewolwerowcem się strzelał, Lottcie łapkę wykręcił ... można rzec wręcz szalał ... z męskim wdziękiem, choć przyodziano go raczej zgrzebnie ... no i te baki! Na szczęście zrezygnowano z alternatywnego zakończenia w którym cała rodzinka śpiewa piosenkę Bonanza.
https://www.youtube.com/watch?v=u_51wzJERgg
Piosenka w zasadzie ładna, ale ... oni raczej porykują ... średnio melodyjnie. Adam wyszedł, popatrzył, posłuchał i ... prędko ruszył w stronę Ponderosy? Zachodzącego slońca? W każdym razie starał się jak najdalej znaleźć od rozśpiewanej trójki Laughing